dziś rano
deficyt ciebie
dotkliwszy jeszcze bardziej
niż zwykle
wstałam wcześniej
ale byłeś szybszy
zdążyłeś już wyjść
pewnie razem z dzieckiem
cierpię
próbując oszukać
cholerną pustkę wokół
jakimś czasopismem
ale przerzucam tylko kartki
bezmyślnie
Di Caprio...Banderas...Cage...
śliskie łapska sławnych dupków!
żaden z nich
nie jest w stanie
zastąpić mi ciebie
kiedy
pchana decyzją nagłej potrzeby
oddaję się przyjemności
bezwstydnie
zamykam oczy marząc
że leżysz tuż obok
gotów
wślizgnąć się między moje uda
wzdycham
mimo że rozkosz spełnienia
ciąży dziś tylko
deficytem ciebie
namacalnym
bardziej niż zwykle
papierze toaletowy
erekcjato bezwstydne
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 62 gości