konkurs
: 2015-07-11, 09:13
Przyczepił się jakoś od rana
i czule zagląda mi w oczy.
Ja idę do pracy, on za mną
tuż obok natrętnie chce kroczyć.
Odpędzam, tłumaczę jak mogę,
w tym wieku to już nie wypada.
On cicho na ucho mi szepce,
że musi koniecznie pogadać.
Gdy proszę, by dał wreszcie spokój,
to tylko szelmowsko się śmieje
i mówi, że owszem odejdzie,
lecz wcześniej,
na konkurs go wkleję
i czule zagląda mi w oczy.
Ja idę do pracy, on za mną
tuż obok natrętnie chce kroczyć.
Odpędzam, tłumaczę jak mogę,
w tym wieku to już nie wypada.
On cicho na ucho mi szepce,
że musi koniecznie pogadać.
Gdy proszę, by dał wreszcie spokój,
to tylko szelmowsko się śmieje
i mówi, że owszem odejdzie,
lecz wcześniej,
na konkurs go wkleję