uwiera mnie każda
między nami

niezałatana niepozorną
czułością dziura
każdy wypalony most
i to wszystko

niewypowiedziane
na ucho prosto
w usta

boli mnie jak na końcu
języka trzymasz mnie
pod ścianą i nie zostawiasz wyjścia
a ja popadam w autoagresję
i drapię do krwi

mój nawilżony tobą podbródek
i te myśli
które nie fruwały
z tobą








































































i się po jajach

Zwazywszy na to, ze myslalem/jestem przyzwyczajony/ ze PiL tutaj bedzie kobieta, zaskoczyla mnie awersacja :)

no wiem, bo jednak wyobraziłeś sobie mnie, a nie peela, co pozostaje w zgodzie z moją niewiarą, że on, w ogóle istnieje ;)

PiL to tylko kontrolowane roszczepienie jazni glownej osobowsci, a ze na niej bazuje to musi nosic jej cechy, a wzbogacac zarazem chociazby o moszne, ktora mozna potarmosic pod powiekami

mi się wydaje, że nie rozczepienie, a przedłużenie, chociaż czasami, jak widać nie można peelowi zaufać, dlatego mnie bardziej interesują autorzy niż ich nich niefrasobliwe czasem, peele, a jaj też nie da się też interpretować jednoznacznie, i jako jedyny dowód przywiązania, do mężczyzny ;)

Przy takim zalozeniu, musialby przeciez taki PiL wspolkontrolowac codziennosc :P
A jak rozczepisz i puscisz na smyczy, to moze przyniesc w pysku ciekawe dane :D

nie da się współkontrolować codzienności, bo każy ma inną, nawet jeśli ona jest wytarta, jednym ręcznikiem, a puszczenie ze smyczy to nie to samo co spuszczenie ze smyczy, jak się spuści ze smyczy to dopiero może się okazać, gdzie jest dom, i czy naprawdę, on istnieje