noc właściwie ranek
czwarta pięćdziesiąt dwa
otwieram drzwi
tak cicho jak zawsze
niebezpiecznie szybko stawiam kroki
nagle lampa stolik
oddycham lekko ustaję
porzucam krawat zdejmuję buty
tak cicho by nie dać się złapać
jestem tuż przy tobie
swobodnie kładę się po lewej stronie
lustruję wzrokiem ciało
widzę rany
tak cicho opowiadające nasze historie
przybliżam się by znów je zobaczyć
w garści mam sól
pieprzne erekcjato
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości