matka to taka istota
która jest była i będzie
do przywołania pamięcią zawsze
otwarta niby księga rodzajów ta gruba
postać z kuchni i zdjęcia zdjęta
lękiem o każde otarcie koło chuja ciepła
klucha z krwi zmartwień i kości
jak wygrana w konkursie pewna
siebie i swoich racji konsekwentna
jak pieprzony kościół na słowo honoru
trudna aż w pizdu i kurwa żal i szkoda
że nie moja
erekcjato gówniarzeria; nie pierwsze i nie ostatnie
to chyba tez jest erekcjato zaangarzowane. chcialbym odkryc jakis uniwersalny sens ktory z niego plynie ale nie moge. to pewnie dlatego ze jestem ham prostak brutal swinia egoista materialista pijak cpun kurwiarz i rozdeptana zaba. jedno jest pewne jesli to jest erekcjato to raczej cienkie. no bo czy romantyczna milosc matczyna wyraza sie w prozaicznych czynnosciach domowych? pewnie tez. co nie stanowi jej istoty. mimo wszystko jak to zmienia sens utworu ze nie moja? wiadomo ze nie moja bo kto tak patrzy na wlasna matke? zaskoczenie by bylo gdyby sprowadzic matke do tych prozaicznych czynnosci odrzec ja z matczynych instynktow i napisac ze moja wlasna. chociaz to by tez nie bardzo zmienialo sens utworu. chyba ze w odmiennym stanie swiadomosci.
poznaj stachu po zapachu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 94 gości