Oczekiwany i wytęskniony
rankiem przyszedłeś na świat nareszcie,
nastała radość w calutkim domu,
aż mam z wrażenia na ciele dreszcze.
Chociaż rodzony pół nocy w bólach
jesteś uroczy i okazały,
do łez wzruszona czule przytulam,
bo wszystkie męki się opłacały.
W tych trudnych chwilach nie byłam sama,
w dowód przyjaźni się pojawiłaś,
siedziałaś przy mnie do rozwiązania
i się w położną przeistoczyłaś.
Pełne nadziei przyniosłaś słowa,
gdy się psychicznie ledwo trzymałam
i do pomocy byłaś gotowa,
abym potomka na świat wydała.
Dlatego bardzo szczerze dziękuję,
za otoczenie ciepłem i troską,
bo podświadomie pod skórą czuję,
żeś do mnie przyszła za sprawą boską!
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Moja weno
Szczęśliwe rozwiązanie (erekcjato)
-
- Posty: 3473
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości