Od dziecka ćwiczyłem karate,
czy wiosną, czy zimą, czy latem,
kopałem, robiłem uniki,
zgłębiając tajniki techniki.
I gdyby napadły mnie słonie,
to walczyłbym w samoobronie,
porankiem, wieczorem o zmierzchu,
musiało być moje na wierzchu.
Chodziłem na dziki, jelenie,
gdyż miałem na broń pozwolenie,
a wzrok miałem iście sokoli,
- jak strzeli, to i zapierdoli!
***
Dopadli mnie w ciemnej ulicy,
dwa draby – jak nic rozbójnicy,
i banda ta, jak dzika zgraja,
zaczęła mnie kopać po jajach.
Na tyle przytomny wciąż byłem,
że spodnie w dół szybko spuściłem,
i tym swoją lufą zrobiłem,
że ich najzwyczajniej zabiłem
śmiechem
czarodziej erekcjato
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości