Spontanicznie zapragnęłam
poczuć go w ustach
i ten spektakularny smak
orzeźwiającej słodyczy,
jednak moje zapędy
zostały odrzucone.

Odeszłam z kwitkiem.

Na koncie spełnionych marzeń
wciąż debet i wiadro zimnej wody.
Żal w zawiedzionym sercu
spala mnie od środka.

Na moje szczęście
lub nieszczęście
nadal będę żyć!










































































































bez salmonelli

Witam wszystkich serdecznym uśmiechem...
Nie liczę na wygraną, ale żeby tradycji stało się zadość, postanowiłam jak co roku Was odwiedzić z wierszykiem

JoViSkA , miło Cię widzieć na żółtej stronie
Pozdrawiam

Witaj Gacku, widzę, że jesteś w dobrym humorze i dobrze, mam nadzieję, że reszta użytkowników i Administracja również dobrze się ma :)

nie wiem, musze pomyslec

fobiak pisze: ↑2025-07-21, 16:45 nie wiem, musze pomyslec

Ok...jak musisz, to myśl...jest sporo czasu na myślenie
"Na moje szczęście
lub nieszczęście
nadal będę żyć!"
to koniec zdania i koniec wiersza. Tu nie ma co urwać

to bez mi przeszkadza, zatrucie lub cos podobnego ladniej wyglada
bez, laczy, dlatego jest to pow

Gdybym napisała w awersacji - grasuje salmonella, byłoby lepiej Fobiaku?

tak

Ok...będę próbować dalej o ile wena dopisze...do końca konkursu jeszcze trochę czasu zostało...a nóż widelec coś wymodzę hahah...

Witaj joVISKA!
Miło, że jesteś. Okazuje się , że debet może mieć swoje zalety i chroni przed utratą zdrowia... Zadbłaś oto żeby wyraźnie zaakcentować koniec strofy żeby uniknąć pow. Propozycja fobiaka jest OK! Dla mnie temat jest dyskusyjny może Fobiak zmieni zdanie. Pozdrawiam

Dzięki Boob...też się cieszę, że Ciebie widzę Po przemyśleniu sugestia Fobiaka wydaje się logiczna...nie zamierzam się spierać w tej kwestii...wszak nadal uczę się i zgłębiam sztukę pisania ere...wszystkie konstruktywne komentarze biorę na klatę, bez nich wciąż będę błądzić w ciemnościach hahah...