Zimny prysznic erekcjato
: 2025-10-02, 16:36
Natknąłem się na Annę,
gdy kupowała wannę,
pomogłem i zakupy,
wniosłem do jej chałupy.
Ta Anna, była panną,
więc się cieszyła wanną,
że zawsze przy niedzieli,
zażyje w niej kąpieli.
Ja Annę wciąż gaiłem,
tak napalony byłem,
a jej nieziemskie wdzięki,
sprawiały istne męki.
Pragnąłem iść w zaloty,
pierścionek dać jej złoty,
daremnie, bowiem ona,
wciąż była niewzruszona.
Nie spałem i nie jadłem,
do nóg jej kiedyś padłem,
wyznając, że to ona,
jedyna, wymarzona!
Niby przychylna była,
lecz często mnie zwodziła,
mówiąc kiedyś w szczerości:
- Pragnę czystej miłości!
Raz będąc u niej z rana,
szepnąłem: - Ukochania,
bez Ciebie jak bez wody
więdnę, niczym kwiat młody…
Lecz Anna, chociaż miła,
za drzwi mnie wywaliła.
Krzyczę: - Miłość mnie zżera!
Pragnę Cię tu i teraz,
proszę, weź mnie z powrotem!
Ona mi rzekła: - Potem
śmierdzisz
gdy kupowała wannę,
pomogłem i zakupy,
wniosłem do jej chałupy.
Ta Anna, była panną,
więc się cieszyła wanną,
że zawsze przy niedzieli,
zażyje w niej kąpieli.
Ja Annę wciąż gaiłem,
tak napalony byłem,
a jej nieziemskie wdzięki,
sprawiały istne męki.
Pragnąłem iść w zaloty,
pierścionek dać jej złoty,
daremnie, bowiem ona,
wciąż była niewzruszona.
Nie spałem i nie jadłem,
do nóg jej kiedyś padłem,
wyznając, że to ona,
jedyna, wymarzona!
Niby przychylna była,
lecz często mnie zwodziła,
mówiąc kiedyś w szczerości:
- Pragnę czystej miłości!
Raz będąc u niej z rana,
szepnąłem: - Ukochania,
bez Ciebie jak bez wody
więdnę, niczym kwiat młody…
Lecz Anna, chociaż miła,
za drzwi mnie wywaliła.
Krzyczę: - Miłość mnie zżera!
Pragnę Cię tu i teraz,
proszę, weź mnie z powrotem!
Ona mi rzekła: - Potem
śmierdzisz