Erekcjato Sfinksa

[lancelotte]

Daj mi spokój
Pokój w mroku
Tonie świt
To nie świat
To jasny tak
Oddech Twój



Mięty smak
Miętowy port
Bezkresny jacht
Szeleści czort
Sardynia Kreta
Pełna alg



Każesz milczeniem
Wodzisz za
Za siebie myśl
Brzoskwini jak w tej mini
Pomarańczowa łza
Zasłabła



Zanim w tłumie
Rum Malibu
Wypić umiesz
Dla piratów
Z Karaibów
Za te wątłe stopy



Za stropy syropy
Za kłopoty
Za rebelie
Za brewerie
Ferie
Barwy dnia



Pocałuj romb
Wykreślisz z rąk
Giętki owal
Pleców poza
Cukierki i te gierki
Pionkiem twym
Na planszy



Ta plaża
Odurza i obraża
Obnaża Cię
Piaskowa biel
Woskowa postać
Musisz powstać
Zamiast possać




















Sfinksa

[cebreiro]

dla mnie to bezsensu,
chyba że ma jakieś dno ktorego nie widze.
Ale ladnie prowadzisz tekst
ktory jednak sprawia wrażenia stawania w szranki ze słowem
nie przekonuje mnie się ta śpiewna melodyka,
widzę ze to charakterystyczne dla Twoich tekstow.
Znow mam perełke, bełkotliwa dla mnie, ale mam fizia na punkcie zbitek gloskowych :
Za stropy syropy
Za kłopoty
Za rebelie
Za brewerie
Ferie
Barwy dnia


[ Dodano: 2007-07-08, 21:27 ]
aaa stop
tnje- spojrzalam na tylul,
nie możesz podawać zakończenia w tytule