Wzgardziłbym księżyca pełnią
Gdyby mnie kochała
Przed neurastenią
Chroniła
Bądź pożądała
Wzniósłbym widok jej ciała
Sakramenty pomnika
Odkryłbym cal po calu
Jak jej grymas znika
Wyszeptałbym
Wymamrotał szczerze
Jak upiór w leśnej operze
Â?e wierzę
Â?e w końcu się zwierzę
Wybrałbym gdyby było mi dane
Atrium cielesne
Nie gotyckie żale
Bo nazbyt
Przedwczesne mam ale
Wisiałbym u wezgłowia
Posągu spiżowego pomnika
W garstce anyżku na dłoni
Roztaczał pląs zalotnika
Rozbiłbym w mak jej świat
Winny jest ocet jej ciała
Jak motyl złocony spazmem
Szloch przy księżnej Yorku
Nabity w butelkę
Orgazmem
Wypiąłbym jej całe trzewię
Na umrzyka skrzyni
I rozbiłbym w proch marny
Brazylijskie Chili
Bo to człowiek marny
Jej ryk triumfalny
Erekcjato siedem W
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości