Sprawiasz mi tyle bólu
A że pozbyć się Ciebie nie mogę
Uważam za niezdarę, upadłą
Na drodze powsinogę
Obserwując niezdarne ruchy
Bluzgam nie kryjąc wobec siebie
Â?e karcę się za Twe nadużycia
Â?e cierpliwości opadło już brzemię
Bo idziemy wespół razem
Ja stąpam nieopodal Ciebie
Ty jesteś oferma, i tyle!
Nieudacznikiem niepospolitego typu
Z błotem bym zrazu zmieszała
A i to nie jest możliwe!
Choć prześladowań ofiarą jestem
Dla innych to nie jest ckliwe
Pozbyłabym się stąd najchętniej
Natrętnej persony na prive
A że inni mój los też dzielą
Zostanę nie mając za swoje obrony
Bo związek to prawomocny
Choć bez poparcia z jednej strony
Nie znajdę dla tego przyczyny
Wciąż u Twego maszerując boku
Cieniu
Erekcjato o drodze udręczenia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości