Moje, ale czy akurat erekcjato?
: 2008-07-28, 02:26
Jedwabnik
Chcę w ramionach Twych zasypiać
Jak jedwabnik w kokonie.
By lekki wiatr twego oddechu
Delikatnie muskał skronie.
W jeziorach oczu wzrokiem tonąć
Tulić twarz w poduszki dłoni.
Naszyjnik pocałunków zakładać
Kiedy nocy cisza dzwoni.
Jedwabiem rąk ciało oplatać
By je wciąż pamiętało.
Ognistą ścieżkę w piersi wytyczyć
By w pamięci zostało.
Maskotka
Jeżeli ktoś chce cię zaszufladkować,
Wsadzić w szklaną gablotkę,
Nie pozwól mu by cię traktował,
Jak muzealną maskotkę.
Nic ci z tego nie przyjdzie,
Â?e będą cię codziennie podziwiać,
Chwalić za kształt i kolor,
Lecz nie dadzą ci po prostu żyć,
Nie ma co ukrywać.
Z czasem osiądzie na tobie kurz,
Kolor twój lekko przyblednie,
I postawią cię gdzieś w ciemny kąt,
Postąpią bardzo nieładnie.
Niech lepiej pozwolą ci być wolnym
Rozwinąć skrzydła, które posiadasz.
Niech dadzą wzlecieć wysoko,
Cieszyć swobodą,
Â?yć.
Wtedy naprawdę docenią kim jesteś.
Â?awka
Idę z wolna przez park
Sama ze spuszczoną głową.
Pusta ławka, płachta gazety
Niedopałek tlącego się papierosa.
Ktoś niedawno tutaj siedział.
Kobieta, mężczyzna nie wiem.
Przysiadł tylko na chwilę.
Idę dalej powoli przed siebie.
Pusta ławka, książka,
Papierowa, kolorowa torebka.
Ktoś młody tutaj był,
Niedługo zaczną się matury.
Idę dalej przed siebie
Mam jeszcze czas.
Pusta ławka stoi samotnie
Przysiadam na skraju.
Czy ktoś zauważy, że byłam?
Chcę w ramionach Twych zasypiać
Jak jedwabnik w kokonie.
By lekki wiatr twego oddechu
Delikatnie muskał skronie.
W jeziorach oczu wzrokiem tonąć
Tulić twarz w poduszki dłoni.
Naszyjnik pocałunków zakładać
Kiedy nocy cisza dzwoni.
Jedwabiem rąk ciało oplatać
By je wciąż pamiętało.
Ognistą ścieżkę w piersi wytyczyć
By w pamięci zostało.
Maskotka
Jeżeli ktoś chce cię zaszufladkować,
Wsadzić w szklaną gablotkę,
Nie pozwól mu by cię traktował,
Jak muzealną maskotkę.
Nic ci z tego nie przyjdzie,
Â?e będą cię codziennie podziwiać,
Chwalić za kształt i kolor,
Lecz nie dadzą ci po prostu żyć,
Nie ma co ukrywać.
Z czasem osiądzie na tobie kurz,
Kolor twój lekko przyblednie,
I postawią cię gdzieś w ciemny kąt,
Postąpią bardzo nieładnie.
Niech lepiej pozwolą ci być wolnym
Rozwinąć skrzydła, które posiadasz.
Niech dadzą wzlecieć wysoko,
Cieszyć swobodą,
Â?yć.
Wtedy naprawdę docenią kim jesteś.
Â?awka
Idę z wolna przez park
Sama ze spuszczoną głową.
Pusta ławka, płachta gazety
Niedopałek tlącego się papierosa.
Ktoś niedawno tutaj siedział.
Kobieta, mężczyzna nie wiem.
Przysiadł tylko na chwilę.
Idę dalej powoli przed siebie.
Pusta ławka, książka,
Papierowa, kolorowa torebka.
Ktoś młody tutaj był,
Niedługo zaczną się matury.
Idę dalej przed siebie
Mam jeszcze czas.
Pusta ławka stoi samotnie
Przysiadam na skraju.
Czy ktoś zauważy, że byłam?