Po kocich łbach opustoszałych
uliczek Bolesławca błądzą
bezpańskie dusze oplecione
zwiewnym kirem
schwytane srebrną pajęczyną
nocy unoszą się w Plejady
i Hiady snów
stare lampy, latarnie uliczne
na zmurszałych murach
otwierają teatr cieni
zagubieni podróżni grają
swe historie bez klaki
bezsenność miasta zagląda
w otchłań rzeki kołysząc się
monotonią fali
porwana nurtem w meandrach
wzbiła się jak świetlik w
tańcu godowym














































































chory na schizofrenię

widac ten surrelizm

Bardzo mnie się tekst podoba. Nastrój stworzyłeś super.
I dobre tje.
I rzecz jasna, w konkursie powinno sie znaleźć.

nie pasuje mi forma awersacji, bo jest zapisana po murzyńsku, chociaż z drugiej strony, gdybyś użył chorego na schizofrenię, mogłoby nie być jednoznacznie, i mogłoby to być tylko porównaniem, tje, tylko mało w nim bolesławca, co nie oznacza, ze tam nie ma takich ludzi, wręcz przeciwnie, bo na alei tysiąclecia jest ich pewnie więcej niż na marszałkowskiej, ale razem ze zmurszałymi murami, latarniami (... ), to wszystko jest wszędzie :)

Robi mi się szpagat, bo przyznaję rację i Eli i Ann. Fobiakowi zresztą również.

ann
Mam świadomość, że tekst jest mało orginalny, może nie wgłębiłem się w historię miasta wystarczająco. Już wcześniej to napisałem dla mnie Bolesławiec nie różni się niczym szczególnym od wielu takich miast w Polsce. Moim zdaniem "chrakterystyczne" elementy zostały już wyróżnione przez peelów.Pozdrawiam. dzięki

fobiak , elutka dzięki za odwiedziny i komentarz.pozdrawiam.

[ Dodano: 2008-11-19, 18:58 ]
witaj
anty-czka
Taki szpagat to jest coś podziwiam i doceniam dzięki. pozdrawiam

A już miałam iść pochlipać do kątka
P.S. Całkiem nieźle to napisałeś. Oddać nastrój to sztuka.

boob, wręcz przeciwnie, tekst jest bardzo oryginalny, chociaż z typową dla ciebie, ja to nazywam delikatną ulotnością, którą czasem muszę łapać w pułapkę na myszy, żeby dotrzeć do awersacji, tylko nie widzę tam bolesławca

ann
ale są uliczki Bolesławca no i Bolesławiec w tytule, a tak ogólnie poddaję się

nie mozna tak bez walki i żeby nawet nie spróbować się nie poszermierzyć na skrzyżowane oczy
czyli zeza
jak chcesz to ci podam linki do portali bolesławieckich, ty umiesz pisać sytuacyjnie
bo dotąd pamiętam twoje zakłady pogrzebowe;P)

ann
co tam linki, romarzyłem sie przez moment gbybym tak pospacerował w Twoim towarzystwie po Boleslawcu to dopiero byłaby dla mnie wena sytuacyjna

haha, boob, to chyba na bazarek na targowej, bo tam nieźle można porozpinać guziczki od najnowszej kolekcji mody ;)

widac boleslawiec, lampy i latarnie moga byc w kazdym miescie, kocie lby rowniez
ale rzeka?
nieczynny teatr?
i chory na schizofrenię, szpital dla nerwowo chorych, wskazuja tylko na boleslawiec

fobiak
jesteś jak awersacja zaskoczyłeś mnie swoja wnikliwością , szpital to strzał w dziesiątkę, jestem pod wrażeniem. dzięki

uczestnicze juz w drugim konkursie to sie locytalem

dobra dobra
warszawa
kocie łby, w takiej małej uliczce obok bazaru różyckiego, nie pamiętam jak sie nazywa, ale zgubiłabym na nich ząb madrosci
latarnie, to mogą być choćby na puławskiej
a lampy pewnie w kazdym domu na królowej marysieńki
rzeka (wisła) płynie pod śląsko dąbrowskim, gdańskim, albo siekierkowskim, a nieczynny teatr, to moze być stary, tylko ze szpitalem miałam problem, bo jak nic wypada na drewnicę
ale zaraz znajdę jakiś w tworkach














dla siebie :P)

ale tego na warszawe sie nie da zamienic

Po kocich łbach opustoszałych
uliczek Bolesławca błądzą
bezpańskie dusze oplecione

elegancki wiersz napisałeś

witaj
Wojciechu!
Miło, że zajrzałeś do mnie. dzięki za koment. fakt nie jestem erekcjatorem. pozdrawiam