Strona 1 z 1

Erekcjato marzeń kobietobota

: 2009-08-07, 18:11
autor: kobietobot
Moje ciało jest z metalu
kanciaste, twarde, zimne
bez serca, bez ducha
bo kobietobotem mnie stworzono
nikt mych wdzięków nie opiewa
wierszem ni piosenką
choć takie mam marzenia
co w zwojach procesorów
na podobieństwo neuronów
zalęgły się
być może zupełnie przypadkowo
(jeśli w przypadki nie wierzyć)
żeby poznać ludzkie uczucia
emocje, nadzieje i lęki
i w podróż wyruszyć
za morza, góry, fabryki
gdzieś hen za ocean
żeby zobaczyć świat wielki



















z robotem kuchennym

: 2009-08-07, 18:35
autor: ann13
no nie wiem, przy tym układzie ostatnich wersów, wydaje mi się, że cokolwiek byś tam na koniec nie wrzuciła, może być tylko zaskoczeniem, a robot kuchenny jest potwierdzeniem, może nie braku atrakcyjności, tylko że jeszcze nie znalazł się amator
kwaśnych jabłek;)

: 2009-08-07, 21:34
autor: kobietobot
mogę tylko powiedzieć o co mi chodziło w awersacji - wiadomo inaczej się czyta inaczej pisze -
kobietobot-robot chce szukać uczuć, nie zdając sobie sprawy, że ma kogoś kto jest jej bliski - czyli inny robot w tym wypadku kuchenny

albo inaczej kobietobot chciałby by spełniły się jego marzenia, ale tylko wówczas gdy ich realizacja mogłaby się ziściś z ukochanym robotem w tym wypadku kuchennym ;-)

ale cieszę się Ann, że możliwych jest kilka interpretacji

: 2009-08-07, 23:24
autor: anty-czka
Ty nie mów o co Ci chodzi, tylko pisz tak, by było wiadomo.
;)

: 2009-08-08, 15:40
autor: ann13
ciagle czytam kobietę bota, jak normalną, z wypchaną śmieciami torebką, w której nie można nic znaleźć, a to dalej ósmy pasażer nostromo, tylko teraz akcja przeniosła się do działu z gospodarstwem domowym

: 2009-08-09, 08:31
autor: kobietobot
anty-czka pisze:Ty nie mów o co Ci chodzi, tylko pisz tak, by było wiadomo.
;)
ale wtedy zawsze znajdzie się ktoś, kto napisze, że domyślił się zakończenia, więc nie ma zaskoczenia, nie ma erekcjato


--------------------------------------------------------
jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził

(no może jeden taki Odyseusz ;-) )