Listowne erekcjato do Wiktorka
: 2009-08-25, 17:17
Drogi Wiktorku !
Na wstępie pozdrawiam Cię serdecznie i przepraszam, że dawno nie pisałam, ponieważ rozmyślałam.
Zastanawiałam się na spacerach z psem, nad tym co powiedziałeś na wspólnej kolacji. I tak ogólnie nad całym kontekstem sprawy. Nagła tajemnicza wstydliwość – to, że nie chcesz się rozbierać. A przecież zawsze byłeś ekshibicjonistą włóczącym się po parkach w świetle księżyca i w blasku dnia. Z taką satysfakcją chwaliłeś się ile to zszokowanych dziewcząt piszczało, czy też uciekało na twój roznegliżowany widok. Swoją drogą zawsze mnie to dziwiło – w wolnym kraju każdy powinien ubierać się w to co chce i nikogo nie powinien bulwersować strój lub jego ograniczony zakres. Ale cóż są ludzie i ludziska, jak to mówią.
Wracając do wątku głównego. Twoja duchowa nieobecność i łzy ukradkiem w chusteczki wycierane pod pretekstem alergicznego kataru. Do tego zagadkowe opowieści o diabłach i Bogu. Częste stanie przed lustrem – trochę niezbyt typowe jak na mężczyznę, sam przyznasz. A przede wszystkim skąd niespodziewana skłonność do lateksu w połączeniu z maksymalnym unikaniem seksualnych okoliczności?
Brakuje Ci odwagi, by wyznać mi to wprost. Czuję to, że Ty czujesz jakbyś się przesiadł z tramwaju do samochodu wyścigowego. Nie sam oczywiście!
Żegnaj więc Wiktorku, bo na nas dwie równocześnie zgodzić się nie mogę.
Ja nie potrafię być taka jak ona – że tak powiem – aż po grób –wierna
choroba AIDS
Na wstępie pozdrawiam Cię serdecznie i przepraszam, że dawno nie pisałam, ponieważ rozmyślałam.
Zastanawiałam się na spacerach z psem, nad tym co powiedziałeś na wspólnej kolacji. I tak ogólnie nad całym kontekstem sprawy. Nagła tajemnicza wstydliwość – to, że nie chcesz się rozbierać. A przecież zawsze byłeś ekshibicjonistą włóczącym się po parkach w świetle księżyca i w blasku dnia. Z taką satysfakcją chwaliłeś się ile to zszokowanych dziewcząt piszczało, czy też uciekało na twój roznegliżowany widok. Swoją drogą zawsze mnie to dziwiło – w wolnym kraju każdy powinien ubierać się w to co chce i nikogo nie powinien bulwersować strój lub jego ograniczony zakres. Ale cóż są ludzie i ludziska, jak to mówią.
Wracając do wątku głównego. Twoja duchowa nieobecność i łzy ukradkiem w chusteczki wycierane pod pretekstem alergicznego kataru. Do tego zagadkowe opowieści o diabłach i Bogu. Częste stanie przed lustrem – trochę niezbyt typowe jak na mężczyznę, sam przyznasz. A przede wszystkim skąd niespodziewana skłonność do lateksu w połączeniu z maksymalnym unikaniem seksualnych okoliczności?
Brakuje Ci odwagi, by wyznać mi to wprost. Czuję to, że Ty czujesz jakbyś się przesiadł z tramwaju do samochodu wyścigowego. Nie sam oczywiście!
Żegnaj więc Wiktorku, bo na nas dwie równocześnie zgodzić się nie mogę.
Ja nie potrafię być taka jak ona – że tak powiem – aż po grób –wierna
choroba AIDS