puszczę cię wolno w piżamie
i niedotykalskim spokoju
po piwo do toalety jak będziesz musiał
odcedzić kartofelki

dam wszystkie kapelusze
muchomorów w octowej zalewie
dzień na obcinanie paznokci sekatorem
ze mną zmienisz się w siebie
odkryjesz prawdę o radzieckim związku

będziemy spółkować
przy kawałku razowego chleba
będę święta
chodziła na palcach dokarmiać twoje ego
lubricatorem

nie przyniosę wstydu
wśród chryzantem
będę siadać ci na twarzy i poruszać biodrami
w rytm marsza żałobnego
tylko mnie kochaj










































































































































platonicznie

Moim skromnym zdaniem przekombinowana kombinacja