I znów upadłaś, podniosłaś się i złorzeczyłaś
Nie otrzepawszy tyłka tyle słów upuściłaś, że zawstydziłaś kroplami strugę
Więc zaczęłaś na sucho słać wyrazy na początku fe
dwuznaczne
Jestem starym jarym karym koniem apelacyjnym:
nie róbmy ścieków nadaremno!
róbmy dzieci
każde w swoim rodzaju i jedynym gatunku
i przerywajmy ci ciążę szę niemądrze patatajem
podwiązujmy uwiązem, chwytajmy w garść i zęby nasiona
traw
manifestujmy skarb
i żale:
Dałaś się znów ześlimaczyć w ogródku o świcie?
bo piszesz o mnie jakbym był kimś nie ważnym
tylko walenie się liczy?
rachuje się też ptaki
lecz nikt ich nie wali ręcznie
i wyzywająco:
zwal mnie jeśli potrafisz
dziś usypiam z tęsknoty
jutro dotknę głową chmur






































































księżniczko Anno

znow ksiezniczka anna spadla z konia