Wybraniec losu erekcjato
: 2010-07-22, 06:17
Gdy tak patrzysz w śliczne oczy,
nic cię więcej nie zaskoczy!
Ten uśmieszek, słodka mina…
słowem ciacho – legumina!
Klata niczym u atlety,
podniecasz nią cud-kobiety.
Nie, nie znajdziesz gdzieś drugiego
subtelnie – cudnie - pięknego!
Ta sylwetka i te nogi…
Jesteś boski! Boże drogi.
Na twój widok, gwiazdy bledną,
lecz masz wadę chyba jedną:
Że skromnością niezbyt grzeszysz,
jeśli sam się sobą cieszysz…
Lecz to radość twa jedyna:
bóstwo zrobić z sukinsyna
Gacku w lustrze
nic cię więcej nie zaskoczy!
Ten uśmieszek, słodka mina…
słowem ciacho – legumina!
Klata niczym u atlety,
podniecasz nią cud-kobiety.
Nie, nie znajdziesz gdzieś drugiego
subtelnie – cudnie - pięknego!
Ta sylwetka i te nogi…
Jesteś boski! Boże drogi.
Na twój widok, gwiazdy bledną,
lecz masz wadę chyba jedną:
Że skromnością niezbyt grzeszysz,
jeśli sam się sobą cieszysz…
Lecz to radość twa jedyna:
bóstwo zrobić z sukinsyna
Gacku w lustrze