erekcjato twojej poetyckości
: 2010-07-27, 09:39
co dzień czytam twoje umizgi
badam słowne zbytki,
czarowne starania firmowane przepychem
co rano sranie w banie, sratatata bum
więc spadam najniżej
jebnąłem o szpaltę
ciebie to nie obchodzi
dalej nęcisz, zachęcasz, podniecasz
i markujesz się metką „made in popelina”
a imię me nadzieja
więc szperam w twych literkach
co dzień
co rano wciąż szukam:
jakgdybnych porównań,
okrążających epitetów,
zniebazdjętych metafor,
pokłóconych przerzutni;
wciąż bliżej
nigdy blisko
twojego mamienia
ogłoszeniami „dam pracę”
badam słowne zbytki,
czarowne starania firmowane przepychem
co rano sranie w banie, sratatata bum
więc spadam najniżej
jebnąłem o szpaltę
ciebie to nie obchodzi
dalej nęcisz, zachęcasz, podniecasz
i markujesz się metką „made in popelina”
a imię me nadzieja
więc szperam w twych literkach
co dzień
co rano wciąż szukam:
jakgdybnych porównań,
okrążających epitetów,
zniebazdjętych metafor,
pokłóconych przerzutni;
wciąż bliżej
nigdy blisko
twojego mamienia
ogłoszeniami „dam pracę”