Hej Erato kocham wiatr,
chcę pójść za nim śladem w ślad,
chcę by gwizdał do mnie: BRAT;
chcę przemierzyć świata szmat.
Będziesz jak ten wietrzny brzdąc,
który nie potrafi dąć,
lepiej przy mnie sobie siądź,
tu swe myśli możesz spiąć.
Weź Erato! Proszę Cię,
ja już namyśliłem się.
Nie ma sprawy, chcesz to masz...
Gdzie ma ręka, gdzie ma twarz?
Jesteś wiatrem teraz już,
więc się lepiej z miejsca rusz...
...jakby wielka dłoń trawę musnęła palcami,
mieniła zieleń się, a cień plastrami -barwami
manipulował; lepił rany ogrodowych
założeń. Korzeń w trawie zgiął się, jak gotowy
do biegu gepard, myślał by kto, że wystrzeli
i pomknie w zieleń, minie osiem budek pszczelich,
sad owocowy, by pod kasztanem z impetem
rozbić się o mur blichtru z klinkieru na siedem
nieszczęść. Mając pod sobą korzenie, szalenie
trudno oprzeć się można o cokolwiek, tchnienie,
świst i gna i mknie, mija wiśnie, cichnie, wsuwa
przez uchylone okno się, jakby przeczuwał,
że...trach! No właśnie, trzaśnie gilotyna okna
nagle i nawet nikt nie pojmie, że nie pogna
więcej, nie gwizdnie, zdychać będzie niewidocznie,
niechciany przeciąg. Trzecią część stracił, cóż pocznie?
Rozszalał się! Wściekł! Szyby w murze klinkierowym
trzeszczą, a tu twarz widać nagle w szkle morowym,
zmiękł. Patrzyła na drzewo w oddali, za sadem.
Blade poliki spięte uśmiechem, jadem
zwilżone oczy, reszta jest już nieistotna,
stoi jak żona Lota, podła i samotna,
ściska coś, jakby skrawek życia, z pasją, strasznie...
w transie wpatrzona w drzewo żegna przeszłość... właśnie
dyndającego męża
Piękny węzeł, niczym gordyjski, daje wolność erekcjato
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 97 gości