Wybudzona ze snu
z marzeń sennych wybita
i rzucona na codzienny arbait

jakąż żeś mi
nieprzyjemną rzecz uczynił
budziku mój codzienny,
budziku mój prywatny

Na próżno chciałam
sen śnić i przeciągać
a najchętniej wyciągnąć go
na powierzchnię rzeczywistą

chciałam Cię kochać
Ciebie nieobecnogo uczynić obecnym
i tu , tak blisko mnie.