Nienaturalnie życie takiego człowieka
jak ja, trzymane jest na łańcuchu od dekad.

Jak tylko ciepło wedrze się w te szerokości,
to już od czwartej rano w przypływie szczerości
wszystkie skrzydlate śmieją się ze mnie ćwierkając
bezlitośnie tak: Twoje oczy co zerkają na zegarki,
to gangsterzy, co Cię wciąż zmuszają do walki,
wstrętne karki. Bez kitu ... szyby wypadają,
jak tylko wiatr coś dmuchnie o tym, co usłyszał
od jajorodnych w locie pięknym, jak Małysza,
by osiągnąć punkt konstrukcyjny zniewolenia,
nienaturalny - w Polsce mego pokolenia



















































































na etacie i z kredytem