MODLITWA BOHATER?W
Na brednię naszą i na naszą nędzę
Na zatwardziałość w naszym szaleństwie
I na naszego głodu głośny krzyk
Na dom nasz który opuściły sny
Na naszą mowę wielce bełkotliwą
Na rozpaczliwie niedorzeczną miłość
I na znikomość wszelkich naszych prac
Na koszmar nocy i na bezsens dnia
Na naszych mistrzów bezradnych i smutnych
Oraz na sędziów ponuro okrutnych
Na biedne matki dogorywające
Przez nasze winy chcące i niechcące
Na nasze serca obrzękłe wątroby
Na nasze wargi popękane szorstkie
Na roztrzęsione fatalnie ręce
Obraz na mózgi w daremnej męce
I na te płuca co bez powietrza
Na strach bezsenny Na koszmarny zegar
Na wszystko co jest udziałem naszym
Błagamy wzgląd miej ironiczna Pani
Rafał Wojaczek
Wojaczek Rafal
Prośba
Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła
Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Â?e nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę, by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla Ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz.
Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła
Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Â?e nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę, by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla Ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz.
_______________
i wish i were special.
i wish i were special.
Twarz- R, Wojaczek
Abym mógł rozpoznać ją i żebym uwierzył
Błyskawica rzeźbi twarz w brązowym powietrzu
Ale bym się nie zląkł jej, żeby nazbyt wyraźna
Na początek to nie twarz, tylko gruba maska
Ale bym nie lękał się, że nie ujrzę w całej
Fantastycznej groźnej i absolutnej krasie
Dano przecież pewną mi, skrytą wiedzę senną:
Wszakże burza dalej trwa, więc ujrzę na pewno
Błyskawica rzeźbi twarz w brązowym powietrzu
Ale bym się nie zląkł jej, żeby nazbyt wyraźna
Na początek to nie twarz, tylko gruba maska
Ale bym nie lękał się, że nie ujrzę w całej
Fantastycznej groźnej i absolutnej krasie
Dano przecież pewną mi, skrytą wiedzę senną:
Wszakże burza dalej trwa, więc ujrzę na pewno
twoje ciało moje dzieło
* * *
twoje ciało moje dzieło z gliny płodu
wyrzeźbione fantastycznie czułym dłutem
precyzyjnej dłoni tętna świetną lampą
serca w palni znakomicie oświetlone
gdy paruje niewidzialnym światłem ciepła
twoja skóra się wydaje być jak ciekła
widzę cyple sutków spina parabola
stromej tęczy za tą bramą mi nie zna
jeszcze bliżej twarz lecz blisko piąstka pięty
gdy podnosisz nogę długa perspektywa
nieskończonej łydki uda milowego
ile metrów warg mieć trzeba by całować
[ Dodano: 2010-02-20, 18:50 ]
w palni / w pełni *
nie zna / nieznana *
twoje ciało moje dzieło z gliny płodu
wyrzeźbione fantastycznie czułym dłutem
precyzyjnej dłoni tętna świetną lampą
serca w palni znakomicie oświetlone
gdy paruje niewidzialnym światłem ciepła
twoja skóra się wydaje być jak ciekła
widzę cyple sutków spina parabola
stromej tęczy za tą bramą mi nie zna
jeszcze bliżej twarz lecz blisko piąstka pięty
gdy podnosisz nogę długa perspektywa
nieskończonej łydki uda milowego
ile metrów warg mieć trzeba by całować
[ Dodano: 2010-02-20, 18:50 ]
w palni / w pełni *
nie zna / nieznana *
Rozstanie
Dziewczyna, która nie będzie już Tobą,
Twoją ma postać i Twój czyni gest.
Twoje spojrzenie jeszcze u niej w oku
lecz zbroi każdą rzecz już przeciw niej.
Perełki Twoje już u niej ozdoby
- przechodzi szyję przenikliwy śrut.
Wyhodowany Twój głód zjada już
dziewczynę, która nie będzie już Tobą.
Już zaraz zacznie jeść nawet odchody;
już rozpacz siedzi we włoskach Twoich brwi.
Dziewczyna, która nie będzie już Tobą,
Twym jeszcze gestem zamknie za mną drzwi.
Twoją ma postać i Twój czyni gest.
Twoje spojrzenie jeszcze u niej w oku
lecz zbroi każdą rzecz już przeciw niej.
Perełki Twoje już u niej ozdoby
- przechodzi szyję przenikliwy śrut.
Wyhodowany Twój głód zjada już
dziewczynę, która nie będzie już Tobą.
Już zaraz zacznie jeść nawet odchody;
już rozpacz siedzi we włoskach Twoich brwi.
Dziewczyna, która nie będzie już Tobą,
Twym jeszcze gestem zamknie za mną drzwi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości