Leon Rygier

bez komentarzy, sprawdź czy nie ma takiego tematu
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15410
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Leon Rygier

Post autor: fobiak »

Nie wolno mi o tobie śnić

Nie wolno mi o tobie śnić
I kochać cię, dziewczyno,
Kto inny będzie z ust twych pić
Najsłodsze pieszczot wino!

Tęczowa marzeń moich nić
Zerwała się, dziewczyno,
I trzeba mi uczucia kryć —
Czy miną, czy nie miną...

Spokojnie w drogę swoją idź
I kwiaty rwij, dziewczyno;
Bez twoich oczu muszę żyć,
Choć z moich — łzy popłyną.

Nie możesz ty mi szczęściem być
I pieśnią mą jedyną;
Nie wolno mi o tobie śnić
I kochać cię, dziewczyno...






W pętach

Dalilo moja!... W uściskach twych płonę
I na pierś twoją chylę głowę złotą...
Niechaj mię ręce twe błogosławione
Jak lniane sznury niewoli oplotą...
A chociaż zdradne dostrzegam nożyce,
Nie będę bronił swej królewskiej mocy:
Sprzedam ci duszę, korną niewolnicę,
Za kwiat płomienny miłości i nocy...

Na oczy moje padło bielmo szału...
Zegnajcie skrwawione jamy oczodołów
Bezczelny pachoł piaskiem mi zasypie...
Lecz nim źrenice wykapie mi ołów,
Pragnę się upić na mej własnej stypie!...
Ust twoich pragnę najpełniejszej czary...
Po raz ostatni, Dalilo, bądź szczodra:
Niech spod szkarłatnej błysną mi kotary
Twe śnieżne piersi i toczone biodra!...

Och, rozkosz, rozkosz... Chłodne alabastry
Owionąć żarem ostatniego tchnienia...
W lwiej się paszczęce złocą miodu plastry...
Ośla się szczęka w miecz zagłady zmienia...
Tryumf... potęga!... Sny moje prześnione!...
Pęta niewoli na wieki mnie gniotą...
Dalilo moja!... W twych uściskach płonę
I na pierś twoją chylę głowę złotą...





Nie mów...

I
Kochałem cię... Nie mów, że te święte słowa
Bezczeszczą moje usta, gorączką spalone...
Ja wiem, powiedzieć "kocham" dziś nie mogą one —
Lecz kochałem... I byłaś ty mi jak królowa...

Tak... W prochu u stóp twoich leżała ma głowa;
Z pokorą, czcią i dumą patrzałem w twą stronę...
A jeśli dziś nie kocham, jeno żądzą płonę —
Tyś winna — że ci obcą była duszy mowa...

Prawda, miałaś hart, ale i chłód miałaś stali,
Bałaś się, że cię dłoń ma, zgiąć nie mogąc, skruszy —
I ostrzem klingi w pierś mą godziłaś z oddali.

A jam czekał daremnie, wierząc, że cię wzruszy
Korne moje milczenie... Dziś mię żądza pali:
Pragnę twojego ciała, bom nie znalazł duszy.



II

Nęcą mnie twoich oczu rozdęte źrenice,
Nęcą mnie twoje usta, wrzącą krwią nabrzmiałe,
Nęcą mnie twoje piersi okrągłe i białe —
I ten uśmiech, co wieczną chowa tajemnicę...

Gdy na sobie przelotne twe spojrzenie schwycę,
Co choć pragnie — fałszywie jasne jest i śmiałe —
Zapominam, że gardzę — i zmysły omdlałe
Szepcą: "pójdź!... niech się twoją pięknością nasycę!..."

A jednak... Wiem, — świat w przepaść runąłby wraz ze mną,
Gdybyś chciała usłuchać mojej krwi wołania
I padła w me ramiona po rozkosz wzjemną —

A jednak —gdy się przeszłość z pamięci wyłania —
To za swą wiarę w ciebie, świętą, choć daremną,
Dałbym — nawet ten krwawy tryumf pożądania!...
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości