Kazimierz Przerwa-Tetmajer

bez komentarzy, sprawdź czy nie ma takiego tematu
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Post autor: lila »

wiersze o śmierci

***

ÂŚmierci!

Patrzysz tak na mnie dobrymi oczyma,

nie upiór straszny, nie kościana mara,

lecz jakaś wierna towarzyszka stara...



Patrzysz tak na mnie dobrymi oczyma.

Z mojego życia cóż oto wyniosłem?

To, że mam - ciebie.



Gnany przez czucie i przez wyobraźnię

pragnąłem Â?ycie budować, szalony,

a byłem tylko dla ciebie stworzony...



To było mego bytu przeznaczenie...

szedłem: sam jeden; przeminę: jak cienie...



Ty na mnie patrzysz dobrymi oczyma,

ty wiesz, że ducha byt cielesny trzyma,

że duch jest ciału obcy w każdym włóknie,

w olbrzymim Ruchu uroniony atom,

stracona cząstka olbrzymich Â?ywiołów,

obca zarówno atomom, jak światom...



***

Cyt... to gra ÂŚmierć.



Wstrzymajmy rękę... wstrzymajmy krok...

Cyt! to gra śmierć... Przez blady mrok

płynie muzyka z dali, z dali...

Wstrzymajmy oddech, wszelki ruch,

abyśmy nic nie postradali

z tej pieśni, co nam koi słuch;

abyśmy nic nie uronili

z tej pieśni, co nam serce leczy;

abyśmy w jednej krótkiej chwili

odczuli byt pozaczłowieczy...



Nie będzie długo grać...

W przelotne, wietrzne mgły się wcieli,

zniknie jak obłok, jako cień - -

pomnimy, żeśmy mieli dzień,

gdyśmy grającą ÂŚmierć słyszeli - -

pomnimy taki dzień...



Cyt - - to gra ÂŚmierć... To jest gra dla tych bytów,

które się kruszą już i walić mają w rum...

Głęboki, cichy dźwięk przepastnych stalaktytów,

odległych źródeł gra... Jest to lasowych dum

wieczny, falisty szum, cudowny i spokojny...



O ÂŚmierci! pierwszy raz, pierwszy raz w życiu słyszę

dostojny taki ton, instrument taki strojny...

O ÂŚmierci! gra j że, graj! wypełnij to zacisze

muzyką skrzypców twych, harmonią twej muzyki,

niech pod konarów strop podnosi się twój śpiew,

niech - jako tęcze lśnią u okien bazyliki -

fale muzyki twej lśnią wśród konarów drzew...



HYMN DO NIRWANY


Z otchłani klęsk i cierpień podnoszę głos do ciebie,

Nirwano!

Przyjdź twe królestwo jako na ziemi, tak i w niebie,

Nirwano!

Złemu mnie z szponów wyrwij, bom jest utrapień srodze,

Nirwano!

I niech już więcej w jarzmie krwawiącym kark nie chodzę,

Nirwano!

Oto mi ludzka podłość kałem w źrenice bryzga,

Nirwano!

Oto się w złości ludzkiej błocie ma stopa ślizga,

Nirwano!

Oto mię wstręt przepełnił, ohyda mię zadusza,

Nirwano!

I w bólach konwulsyjnych tarza się moja dusza,

Nirwano!

O przyjdź i dłonie twoje połóż na me źrenice,

Nirwano!

Twym unicestwiającym oddechem pierś niech sycę,

Nirwano!

Â?em żył, niech nie pamiętam, ani wiem, że żyć muszę,

Nirwano!

Od myśli i pamięci oderwij moją duszę,

Nirwano!

Od oczu mych odegnaj złe i nikczemne twarze,

Nirwano!

Człowiecze zburz przede mną bożyszcza i ołtarze,

Nirwano!

Niech żywot mię silniejszych, słabszych śmierć nie uciska,

Nirwano!

Niech błędny wzrok rozpaczy przed oczy mi nie błyska,

Nirwano!

Niech otchłań klęsk i cierpień w łonie się twym pogrzebie,

Nirwano!

I przyjdź królestwo twoje na ziemi, jak i w niebie,

Nirwano!
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości