John Berryman

bez komentarzy, sprawdź czy nie ma takiego tematu
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

John Berryman

Post autor: dean »

Alkoholik w trzecim tygodniu trzeciej kuracji odwykowej
Wszechświat uczył jak być sobą
więc takie to miało być: bardzo proste.
Na pewno ma również dla mnie jakiś lek
i po całej tej szarpaninie będzie to właśnie: bardzo proste.

Bo faktycznie- choć niby nie dowierzam sobie
dzień po dniu jak gdyby we mnie coś ożywa
i już na pewno nie tknę choćby jednej whisky
dżinu, rumu, wódki, brandy, nawet piwa.

Bo, prawdę powiedziawszy, jak poddać się rozpaczy
kiedy cud słońca wstaje ze świtaniem
jak wstał wczoraj, a pewnie i jutro wstanie.
To wszystko, prawdę mówiąc jest - bardzo proste.

Po prostu nie będziesz zalewał się w trupa w każdy boży dzień.


Przesłanie
Amplituda, - napięcie, - jeden znajomy domaga się jednego,
drugi czegoś innego, w tym co robię;
w wierszach i prozie. Ale kram, diabli tam.
Nie piszę autobiografii wierszem, moi kochani.

Impresje, konstrukcje, historyjki, z Columbii lat trzydziestych
i semestr jesienny w Cambridge w 36-tym,
po którym było jeszcze to i owo. To nie jest moje życie.
Ono jest zatkane i stracone.

Ono się składało z wykładów o Św. Pawle,
z przewalanek z kobietami, z pojedynczych chwil
robienia pewnych rzeczy absolutnie tak.
Z lenistwa, alkoholu, złych snów.

Składało się z trzech żon i wielu bliskich,
kaprysów i podwyższonej gotowości, z odkryć, strat.
To była długa podróż. Czy dałbym radę jeszcze raz?
Lecz kiedyś pewna piękna Polka całkiem mnie obnażyła i wysłuchała
życzliwie.

Nie pamiętam dlaczego pchnąłem to przesłanie.
Dzieci! dzieci! To najważniejszy punkt.
Dzieci i wielka sztuka.
Pieniądze w banku to także coś.

Umrzemy wszyscy, a wszelkie dowody
mówią: potem już nic.
Kochanie, ludzie nie łączą się ponownie.
Tymczasem chodzi chyba o to, by być życzliwym i odważnym.


Życie jest nudne, przyjaciele. Tak mówić nie należy
Życie jest nudne, przyjaciele. Tak mówić nie należy.
Bądź co bądź, niebo błyska, wielkie morze dyszy tęsknotą,
nam też coś zabłyśnie albo se tęsknie westchniemy,
a poza tym matka pouczała mnie, jak byłem mały
(i to nie raz):" Samo przyznanie się, że ci nudno,
oznacza, że nie masz w sobie

Życia Wewnętrznego". Dochodzę teraz do wniosku, że nie mam
w sobie Życia Wewnętrznego, bo nudzę się na potęgę.
Nudzą mnie ludzie,
nudzi mnie literatura szczególnie wielka literatura,
nudzi mnie Henry, z tymi jego przejściami i rozterkami
achillesowo fatalnymi,
i z tą sympatią dla ludzi i mężnej sztuki, co mnie osobiście nudzi.
I niezmącony spokój wzgórz i gin - wszystko wygląda na wściekłe nudy

i jakoś tak się stało że pies
zabrał się stąd, on sam i jego ogon, i to dość daleko
w góry, w morze albo w niebo, pozostawiając
po sobie: mnie, merdnięcie.


On się poddaje
Starość, te zgony, i widma.
To, że odeszła ode mnie
duchem. Zastępy
żalów widzą moją pustkę.

Czuję, że tak już będzie.
Nie chcę nic i nikogo,
znanego czy nieznanego.
Nie będę już chyba

więcej śpiewał, teraz
i w ogóle. Mam odtąd
siedzieć z oślepłym czołem
nad pustym sercem.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość