Na sankach w pizdu czyli koncert w Aninie
: 2010-02-07, 15:11
od czasu do czasu Wielkiego przychodzi mi tu ta ochota zagrać na dudach bo budzę się i buczę rozmarzony i zapinam jak różowa spinka albo jeszcze gorzej
bo ciebie nie ma
Wiem, że nie ma cię w biurze bo sprzątasz odpoczywając w chmurze wśród straganów między Babią Góra a Babimi Dołami z pierścionkami za miliard dolarów a baranią skórą ciętą tuż obok jąder dlatego zagram ci na dudach tylko du du du
Ktoś taka jak ty nie może agenta za którego się podał 007 wziąć za rękę między palce za dużo o trzy wcisnąwszy jak jaszczurka bo to nie ten numer? Dlatego podoba mi się dźwięk dud choć nie moich
Nie wierzę ci że biegasz między płatkami śniegu bez kątomierza! I wybacz, że dzwoniłem do zakładu energetycznego by usłyszeć, że doładowujesz się gdzie indziej a przy okazji nie nazywasz się durnacel i będziesz znów w poniedziałek oklepana ale jeszcze proszę
Omal Szeryf Pisarek
bo ciebie nie ma
Wiem, że nie ma cię w biurze bo sprzątasz odpoczywając w chmurze wśród straganów między Babią Góra a Babimi Dołami z pierścionkami za miliard dolarów a baranią skórą ciętą tuż obok jąder dlatego zagram ci na dudach tylko du du du
Ktoś taka jak ty nie może agenta za którego się podał 007 wziąć za rękę między palce za dużo o trzy wcisnąwszy jak jaszczurka bo to nie ten numer? Dlatego podoba mi się dźwięk dud choć nie moich
Nie wierzę ci że biegasz między płatkami śniegu bez kątomierza! I wybacz, że dzwoniłem do zakładu energetycznego by usłyszeć, że doładowujesz się gdzie indziej a przy okazji nie nazywasz się durnacel i będziesz znów w poniedziałek oklepana ale jeszcze proszę
Omal Szeryf Pisarek