pomogłam raz szczęściu
Moderator: Gacek
pomogłam raz szczęściu
głód mi świadkiem i krew
i piasek w morzu
że szczęście mi nie sprzyja
pręży grzbiet i prycha
- odejdź! u pana boga
za piecem miejsc już nie ma
i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak chwytam podłe szczęście
wygina grzbiet i charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę
pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży
a szczęścia już nie będzie
i piasek w morzu
że szczęście mi nie sprzyja
pręży grzbiet i prycha
- odejdź! u pana boga
za piecem miejsc już nie ma
i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak chwytam podłe szczęście
wygina grzbiet i charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę
pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży
a szczęścia już nie będzie
dlaczego w labolatorium ?
dla mnie osobiście świetny wiersz..
podoba mi się ta krew i piasek w morzu i głód .. nie wiem czy dobrze odczytałam ale to chyba najszczersi świadkowie jakich można znaleźć , nieskażeni tym co z zewnątrz
porównanie szczęścia do kota też dla mnie trafne.. zawsze chadza swoimi drogami , jest nieprzewidywalny, w najbardziej nieoczekiwanych momentach siada na kolanach
tytuł też pasuje choć moze lepiej "pomagając szczęściu" co bardziej wskazywałoby na niedokonanie. tekst dopiero mowi o tym że szczęściu nie da się pomóc hmm.. można tylko czekać spodziewać się lub nadzieję stracić
podziwiam ascetyzm słowa pełen znaczeń
dla mnie osobiście świetny wiersz..
podoba mi się ta krew i piasek w morzu i głód .. nie wiem czy dobrze odczytałam ale to chyba najszczersi świadkowie jakich można znaleźć , nieskażeni tym co z zewnątrz
porównanie szczęścia do kota też dla mnie trafne.. zawsze chadza swoimi drogami , jest nieprzewidywalny, w najbardziej nieoczekiwanych momentach siada na kolanach
tytuł też pasuje choć moze lepiej "pomagając szczęściu" co bardziej wskazywałoby na niedokonanie. tekst dopiero mowi o tym że szczęściu nie da się pomóc hmm.. można tylko czekać spodziewać się lub nadzieję stracić
podziwiam ascetyzm słowa pełen znaczeń
lila :) Cieszę się, że mój utworek okazał się dla ciebie aż tak jasny i wyrazisty. Ujęłaś mnie zwłaszcza zdaniem o kocie, który w najmniej oczekiwanym momencie wskakuje na kolana - jakoś o tym dużo i często myślałam. Faktycznie również głód i krew, i piasek w morzu stanowią niemal odwiecznych i niewzruszonych świadków, chciałam jednak ukryć pod ich płaszczykiem jeszcze inną symbolikę: głód-niezaspokojone pragnienie szczęścia, krew-życie, piasek w morzu-wszystkie, nawet te najdrobniejsze sprawy egzystencji peela. Nad tytułem jeszcze się zastanowię, na razie niech moja 'pomoc nie_szczęśliwa' powisi w laboratorium :)
fobiak :| dzięki za wizyte.
fobiak :| dzięki za wizyte.
bardzo dobry wiersz, santo, i tytul 'pomoglam raz szczesciu' bardzo dobry
(bo wskazuje na jednorazowosc - dobrze koresponduje z ostatnim wersem 'a szczęścia już nie będzie', czyli w moim odczuciu 'tego' szczescia)
przewaznie z zycia bierzemy to, co nam daje, a szczescie (samo) pojawia sie znienacka i niejednokrotnie przechodzimy obok, zbytnio zapatrzeni w inny 'punkt widzenia', natomiast jezeli 'na sile' to rzeczywiscie refleksja o zabijaniu
gratuluje
(bo wskazuje na jednorazowosc - dobrze koresponduje z ostatnim wersem 'a szczęścia już nie będzie', czyli w moim odczuciu 'tego' szczescia)
przewaznie z zycia bierzemy to, co nam daje, a szczescie (samo) pojawia sie znienacka i niejednokrotnie przechodzimy obok, zbytnio zapatrzeni w inny 'punkt widzenia', natomiast jezeli 'na sile' to rzeczywiscie refleksja o zabijaniu
gratuluje
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
heh i dobrze santa, ze jeszcze tutaj wisisz, bo ja pomardze:)...
pierwsza zwrotka bez zarzutu;P (swietna jest:)...
ale do drugiej sie przyczepie:P...a co najgorsze, chyba nie bede umiala powiedziec dlaczego, ale sprobuje przynajmniej pokazac, jak ja bym widziala jej zapis...
i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak chwytam podłe szczęście
wyginam* grzbiet więc* charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę
albo gdyby 'chwytam' przestawic...
i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak podłe szczęście chwytam
wygina grzbiet i charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę
albo (chociaz to mi sie nie podoba,bo zle sie to czyta, wpisalam tylko po to, zeby byc moze jasniej pokazac o co mi chodzi)
i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak chwytam podłe szczęście
wyginając* grzbiet charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę
heh chodzi mi santa o to, ze w obecnym zapisie, mam uczucie jakby trzy pierwsze wersy nie 'wiazaly' sie plynnie z trzema nastepnymi w tej zwrotce...
wyczytalam w komentarzach, ze ostatni wers jest wazny dla ciebie, ale dla mnie ten wiersz zdecydowanie lepszy jest bez tego wersu...on wg mnie 'odstaje' stylem od calosci wiersza...
te dwa wersy mowia bardzo duzo...one sa przejmujace, one wyraznie mowia, ze jednak 'udusilas' to szczescie, bo piszesz ...
pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży
czyli tylko to pozostalo, nic wiecej...
a nagle ten ostatni wers jest taki 'zwyczajny'...
w nim jest duzo mniej 'grozy' santa, on jest jakos za lagodnie zapisany, ot takie stwierdzenie, bez emocji...
moim zdaniem ten ostatni wers powinnien byc inaczej zapisany (ale jak , nie wiem:)...albo lepiej , zeby wcale go nie bylo...
'wyginam* grzbiet więc* charczy '
(...)
pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży
chociaz moim zdaniem taki zapis byloby wystrczajacym dowodem na to, ze szczescia juz nie bedzie, ze ono juz nie zyje...
a co do tytulu to moglby taki jeszcze byc, 'pomoglam raz a dobrze'
pomarudzilam santa, ale nawet bez zmian to dobry wiersz:)...
:)
Dodano: 2006-11-27, 01:03
a przy okazji...witaj łagodna:))...
Dodano: 2006-11-27, 10:59
santa taki pomysl mi 'przyszedl' na ostatni wers...wtedy tytul bylby lepszy ten, ktory jest...
pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży
i juz nie czekam na szczęście
jeszcze lepszy (chyba:) bylby 'juz nie muszę czekać na szczęście'...tylko (chyba) zle by sie go czytalo...
:)
pierwsza zwrotka bez zarzutu;P (swietna jest:)...
ale do drugiej sie przyczepie:P...a co najgorsze, chyba nie bede umiala powiedziec dlaczego, ale sprobuje przynajmniej pokazac, jak ja bym widziala jej zapis...
i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak chwytam podłe szczęście
wyginam* grzbiet więc* charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę
albo gdyby 'chwytam' przestawic...
i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak podłe szczęście chwytam
wygina grzbiet i charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę
albo (chociaz to mi sie nie podoba,bo zle sie to czyta, wpisalam tylko po to, zeby byc moze jasniej pokazac o co mi chodzi)
i patrzy głód i krew
i piasek w morzu
jak chwytam podłe szczęście
wyginając* grzbiet charczy
- nie duś! kiedyś samo
do ciebie przyjdę
heh chodzi mi santa o to, ze w obecnym zapisie, mam uczucie jakby trzy pierwsze wersy nie 'wiazaly' sie plynnie z trzema nastepnymi w tej zwrotce...
wyczytalam w komentarzach, ze ostatni wers jest wazny dla ciebie, ale dla mnie ten wiersz zdecydowanie lepszy jest bez tego wersu...on wg mnie 'odstaje' stylem od calosci wiersza...
te dwa wersy mowia bardzo duzo...one sa przejmujace, one wyraznie mowia, ze jednak 'udusilas' to szczescie, bo piszesz ...
pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży
czyli tylko to pozostalo, nic wiecej...
a nagle ten ostatni wers jest taki 'zwyczajny'...
w nim jest duzo mniej 'grozy' santa, on jest jakos za lagodnie zapisany, ot takie stwierdzenie, bez emocji...
moim zdaniem ten ostatni wers powinnien byc inaczej zapisany (ale jak , nie wiem:)...albo lepiej , zeby wcale go nie bylo...
'wyginam* grzbiet więc* charczy '
(...)
pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży
chociaz moim zdaniem taki zapis byloby wystrczajacym dowodem na to, ze szczescia juz nie bedzie, ze ono juz nie zyje...
a co do tytulu to moglby taki jeszcze byc, 'pomoglam raz a dobrze'
pomarudzilam santa, ale nawet bez zmian to dobry wiersz:)...
:)
Dodano: 2006-11-27, 01:03
a przy okazji...witaj łagodna:))...
Dodano: 2006-11-27, 10:59
santa taki pomysl mi 'przyszedl' na ostatni wers...wtedy tytul bylby lepszy ten, ktory jest...
pozostał głód i krew
i piasek w morzu leży
i juz nie czekam na szczęście
jeszcze lepszy (chyba:) bylby 'juz nie muszę czekać na szczęście'...tylko (chyba) zle by sie go czytalo...
:)
wre... co do sugestii odnośnie drugiej zwrotki, to nie dam się przekonać :P ..ale nad kastracją ostatniego wersu muszę poważnie pomyśleć. Tym bardziej, że sama, pisząc utwór, zastanawiałam się nad takim właśnie rozwiązaniem, poza tym już na innym portalu proponowano mi wyciachanie tych słów ...hmm.... no i łagodna tyż marudzi :|
Niech un tu jeszcze podynda...
dzięki za wizytę :)
p.s. Kociu z łe-po zaproponowała żeby podtytuł brzmiał: krótka ballada o zabijaniu. I co Ty (wy) na to?
p.s.2 wre... :P a może z taką wersyfikacją druga strofa okazałaby się dla Ciebie bardziej czytelna??? ..znaczy....wersy znalazłby do siebie wyraźniejszą drogę ;)
Niech un tu jeszcze podynda...
dzięki za wizytę :)
p.s. Kociu z łe-po zaproponowała żeby podtytuł brzmiał: krótka ballada o zabijaniu. I co Ty (wy) na to?
p.s.2 wre... :P a może z taką wersyfikacją druga strofa okazałaby się dla Ciebie bardziej czytelna??? ..znaczy....wersy znalazłby do siebie wyraźniejszą drogę ;)
i krew, i glod, i piasek, troche czyta sie jak mantre, modlitwe o szczescie - a szczescie trzeba 'chwycic' kiedy sie juz pojawi - przyjdzie 'samo' (jezeli nie 'chwycisz' w odpowiednim momencie - odejdzie), dlatego 'pomoglam raz szczesciu' odczytuje sie jak na sile (im bardziej czegos chcesz, tym mniejsze szanse na powodzenie, i odwrotnie: nie oczekujesz, przychodzi samo), dlatego moim zdaniem ten tytul najlepiej pasuje, i jak pisalam wczesniej, moze byc odbior calosci taki, ze wlasnie 'tego' szczescia (czyli nie pozbawiajac peela nadziei na inne)
wrocilam, bo to dobry i madry wiersz, santa, a krotka ballada o zabijaniu to raczej inna bajka
wrocilam, bo to dobry i madry wiersz, santa, a krotka ballada o zabijaniu to raczej inna bajka
Sporo osób oceniało go podobnie. Ja sama wiele razy miałam takie wrażenie. Ale pewnego dnia (kolejny raz bijąc się z myślami;)) doszłam do wniosku, że jestem mojemu 'wierszykowi' winna szczerość i w imię prawdy poezji ;) muszę ostatni wers zostawić :| Utwór pisany był w momencie, kiedy byłam święcie przekonana, że szczęścia już nie będzie (wiem, naiwne ;)) Zresztą utworek powstał tylko i wyłącznie z tego właśnie przekonania. Musiałam, więc dobitnie to zaznaczyć. Z perspektywy czasu stwierdzam (zresztą podobnie jak ty), że utwór zyskałby na małej kastracji. Ale, qrde, jakoś nie mogę .. :|anty-czka pisze:Wg mnie ostatni wers jest zbędny, powiem więcej - uważam, że istnieje ze szkodą dla wiersza.
pozdr.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości