z cyrklem
Moderator: Gacek
z cyrklem
na klatce stoją jeszcze nie zmarnowane gnoje
które uczą się sączyć piwo przez słomkę ładnie mówiąc dzień dobry
jeden mi przypadł do sukienki bo wyciąga z siebie nutę
zapowiadającą koniec świata ale i tak za niego nie wyjdę
na czerwonym świetle przed tira
od niedawna mam swoją ulubioną latarnię
uczę się rozmawiać o cudzej miłości
i jestem już na dobrej drodze
żeby ją zmienić
choćbym stawała na głowie
przynosiła ci naręcza kwiatów lotosu ze spóźnionej jogi
mówiła wszystkimi językami
z butów jakie tylko posiadam nie odpowiadaj mi
torbą która mości przysmaki albo koszulę w kratkę
bo nasze pocałunki zatoczą tylko małe kółka
dopóki jesteś więźniem pomarańczy
które uczą się sączyć piwo przez słomkę ładnie mówiąc dzień dobry
jeden mi przypadł do sukienki bo wyciąga z siebie nutę
zapowiadającą koniec świata ale i tak za niego nie wyjdę
na czerwonym świetle przed tira
od niedawna mam swoją ulubioną latarnię
uczę się rozmawiać o cudzej miłości
i jestem już na dobrej drodze
żeby ją zmienić
choćbym stawała na głowie
przynosiła ci naręcza kwiatów lotosu ze spóźnionej jogi
mówiła wszystkimi językami
z butów jakie tylko posiadam nie odpowiadaj mi
torbą która mości przysmaki albo koszulę w kratkę
bo nasze pocałunki zatoczą tylko małe kółka
dopóki jesteś więźniem pomarańczy
rajski, no ale to przecież nie mi zmniejszaliby ewentualnie te zera, mnie już by nie było, natomiast patrząc co się wyprawia, czyli dziś się żenią, za chwilę, również, jak z nie większym korowodem, rozwodzą, to instytucja małżeństwa jest mało interesującą perspektywą, kiedy patrzę też z boku, to wielu kobietom ten mąż robi za kulę u nogi i odwrotnie pewnie też, przecież żeby mieć kulę, to już lepiej się na lodzie poślizgnąć, a abstrahując to bogatego w co?
bo ja bym wolała dobrze wyposażonego i na dole i na górze, bo jednak wychodzę ze starej prawdy, że pieniądze szczęścia nie dają
bo ja bym wolała dobrze wyposażonego i na dole i na górze, bo jednak wychodzę ze starej prawdy, że pieniądze szczęścia nie dają
anka nie ma pomidorowej z kluseczkami. strasznie sie ciesze. to co masz tam w 5 wersach z gory to zalozmy ze jeszcze trzyma sie to kupy. mamy tam bowiem watek milosny i nadodatek tragiczny bo zagrozony spotkaniem z tirem. i to juz moglo by stanowic calosc wierszyka. wtedy czytelnika mogla by torturowac mysl czy wejdzie pod tego tira czy nie . moze ja wypchna? postanowilas jednak temat drazyc by nastapilo tworcze katarzis. to z latarnia to nawet niejest takie najgorsze jak sie na 1 zut oka moglo wydawac. tzn jest choojowe ale latarnia droga dwustronnosc pieroga. gadnie o milosci ble ble ble pozniej to juz jest niestety kasztan w stylu pomidorowej. ja rozumie ze jak myslisz o butach to odrazu widzisz torebke ale jak bedziesz niepotrzenie rozwlekac wierszyki to zawsze na koniec bedzie pomidorowa albo prasowanie koszul. wierszyk jest jak najbardziej twoj. nawet jak nie zostaniesz wielka poetka to i tak sie da rozpoznac twoj wierszyk.
poznaj stachu po zapachu
ann, siedzę właśnie w pomieszczeniu z dwoma zwolennikami platformy obywatelskiej (mam więc prawo być poirytowany), co więcej mam zapalenie górnych dróg oddechowych oraz trzeci dzień grypy żołądkowej (co akurat jest korzystne, bo może ich zarażę), nie będę więc bawił się w subtelności.
Prowadzę dwa przedsiębiorstwa. Mam dom w Tunezji i konto bankowe w Lichtensteinie. Zostaniesz moją żoną?
Prowadzę dwa przedsiębiorstwa. Mam dom w Tunezji i konto bankowe w Lichtensteinie. Zostaniesz moją żoną?
wiesz grasiu, tak skonstruowałeś komentarz, że w sumie mi się nie może obliczyć, czy powinnam sobie nabić guza przez żyrandol, od podskoków, czy dla odmiany, kopać dół i się w niego nie wiem czy zapaść, bo w rezultacie, to chyba wolałabym jednak dostać wylewu:P)
właściwie rajski, to starczyłaby chatka na małym wzniesieniu sudetów, blisko lasu i stawu z nenufarem oraz jedną złotą rybką i koniecznie aby do sklepu było ze dwa kilometry, ale ty zapomniałeś dorzucić do tego zeznania majątkowego mały szkopuł, który jednak całkowicie dyskwalifikuje ciebie, jako kandydata do mojej ręki, a mianowicie, masz siano w głowie, co za tym pewnie idzie, np. hodujesz grzyby tam gdzie niepotrzeba, bo wkładasz gdzie popadnie, czyli jesteś rozwiązły, a ja mogę się tylko oddać świętemu (może być nawrócony) aleksemu
właściwie rajski, to starczyłaby chatka na małym wzniesieniu sudetów, blisko lasu i stawu z nenufarem oraz jedną złotą rybką i koniecznie aby do sklepu było ze dwa kilometry, ale ty zapomniałeś dorzucić do tego zeznania majątkowego mały szkopuł, który jednak całkowicie dyskwalifikuje ciebie, jako kandydata do mojej ręki, a mianowicie, masz siano w głowie, co za tym pewnie idzie, np. hodujesz grzyby tam gdzie niepotrzeba, bo wkładasz gdzie popadnie, czyli jesteś rozwiązły, a ja mogę się tylko oddać świętemu (może być nawrócony) aleksemu
bawisz się konstrukcjami słownymi, żonglujesz znaczeniami, wychodzą z tego błyskotliwe szarady. Sugerujesz istnienie potencjału intelektualnego co do którego nie mam wątpliwości. Natomiast mam wrażenie podwójności. Jakbyś w tych formach skrywała odkrywane. Często czytam to co piszesz. Wiersze łączy niezgoda, bunt, często niespełnienie pokryte warstwą sarkastycznych komentarzy. Bywają wylewne, histerycznie monologujące.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości