aż wam kabona z kieszeni wyleci
i na klęczkach zbierać z chodnika poczniecie
te klepaki co spod języka i wykurwi w gardziel
przechodzień za te wasze uniki te sprytne triki
te ściubane modlitwy poczucia misji wyjątkowości
skryte w pogardzie na czarne godziny nad ranem
gdy wasze absoluty budzić się będą w perorach
a mowa gładziuchna w pigułach na narkolepsję
zwinie się w kłębek w otręby co wodą zalane
wrzącą od błota od wymiocin od tej na koturnach
waszej wielkości co pławi się w brudzie bo łatwiej
bo lepiej bo snadniej na wylot na przelot na kompost
i będzie drwić każdy jeden z drugiego że pokraczny
i tak wam wszystkim zdychać będzie pięknie
to coście umiłowali coście tak wspólnie ubajali
proroctwo z opuszczonego domu
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość