w nocy siarczysty mróz
taki, że sikorki zrezygnowały ze swoich łóżek w zakamarkach drewutni i widząc przez okno piec próbowały przebić się do pokoju gdzie mieszkam
wpuściłem je by nie porysowały szyby
upiekłem w foli po pizzy hawajskiej i zjadłem
a w dzień tutejszy takie słońce, że opalać się można przed frontem domu skierowanym na południe
skorzystałem przez minutę wywieszając swetry aby wyschły
powietrze bez bryzy ale z ozonem
zielony dzięcioł ominął mnie z daleka

sudeckie zen:)

"każdy krok niesie pokój"

delikatny absurd obleczony w metaforę, albo odwrotnie. No ale dużo lepsze niż to co wyżej ;)

też nie jestem zadowolony z soboty a nawet trochę się jej wstydzę, zaraz skasuję
a to
lepsze lepsze
bliższe ciału
ty Karolcia masz wolny niedzielny wieczór dziś akurat, że zabierasz głos? postujesz

zabieram głos raz na jakiś czas poza Wigilią oczywiście ;). Wieczór a tak, jeden z luźniejszych, ale właśnie się kończy ;).

do której jest tam wieczór ? bo chcę cię zaprosić w porę czy zdążę?

ten wierszyk jest dowodem na to ze sweter jest atrybutem artysty filozofa.