wytrącam się jak osad
na dnie szklanki z równowagą
w przyrodzie nie mogłabym
mieć wiele więcej wspólnego
niż z przypadkowym upadkiem braku
teorii potwierdzeń pod pretekstem
nama(r)szczenia kredowego papieru
na subtelnie kredowych ustach
wyślizganych słowami obietnic
kiedy ten ból nabiera znaczenia
ustawiając wszystkie bezdomne psy
w kolejce po skrzydła i zabieg
wybielenia podniebienia
spokojnie
bez zbędnego przeciągania sylab
wykruszają się wnioski
jak plomby spomiędzy zębów
czołga się uśmiech
wystylizowany wieczorną dawką
francuzczyzny
szlifowanej na poziomie ud
parciem na idiomy
poszarpane obrzeża westchnień
prowokacyjnie w fale torsji
tymczasem
synkretyzm potrzeb jest farsą
powtarzalność procesu
z orzeczeniem o winie
to tylko kwestia czasu
rozpisana na pozycje embrionalne
opływowa
puszczam kaczki
zataczam kręgi
tymczasem
Moderator: Gacek
przypadkowy upadek braku teorii potwierdzeń
wyślizganych słowami obietnic
poszarpanych obrzeży westchnień
synkretyzm potrzeb... uffffffff...
wytrącam się jak osad
na dnie szklanki z równowagą
nabieram znaczenia
w kolejce po skrzydła
czekają bezdomne psy
bieleją podniebienia
spokojnie
bez zbędnego przeciągania sylab
plomby spomiędzy zębów
wykruszają się słowa
wieczorną dawką francuskiego
szlifowaną na poziomie ud
parciem na idiomy
tymczasem
powtarzalność procesu
opływowa
rozpisana embrionalnie
puszczam kaczki
zataczam kręgi
wyślizganych słowami obietnic
poszarpanych obrzeży westchnień
synkretyzm potrzeb... uffffffff...
wytrącam się jak osad
na dnie szklanki z równowagą
nabieram znaczenia
w kolejce po skrzydła
czekają bezdomne psy
bieleją podniebienia
spokojnie
bez zbędnego przeciągania sylab
plomby spomiędzy zębów
wykruszają się słowa
wieczorną dawką francuskiego
szlifowaną na poziomie ud
parciem na idiomy
tymczasem
powtarzalność procesu
opływowa
rozpisana embrionalnie
puszczam kaczki
zataczam kręgi
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości