Spadł śnieg i ja też spadłem. Mentalnie
sypię się, płatek za płatkiem. Na dnie
stałem się zaspą zmartwień. We dnie
topię się, w nocy zaś marznę. Zmienne
są pewne, zmiany zaś żadne. We mnie
lawiny emocjonalne. Nimi się karmię,
choć się przejadłem. Wierząc w karmę,
chyba zamarznę niebawem. Całkiem
nieczuły, kim wtedy się stanę? Bałwanem,
by może stopić się w łez falę? To naturalne.
Rozchmurzę się, wszak nie można tak stale.
Obym tylko w górze, chmur nie został tumanem.
Niepogoda w zimie mojego życia
Moderator: Gacek
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 2015-07-14, 13:24
- Kontakt:
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 2015-07-14, 13:24
- Kontakt:
Spadł śnieg i ja też spadłam. Mentalnie
sypię się, płatek za płatkiem. Na dnie
stałam się zaspą zmartwień. We dnie
topię się, w nocy zaś marznę. Zmienne
są pewne, zmiany zaś żadne. We mnie
lawiny emocjonalne. Nimi się karmię,
choć się przejadłam. Wierząc w karmę,
chyba zamarznę niebawem. Całkiem
nieczuła, kim wtedy się stanę?
sypię się, płatek za płatkiem. Na dnie
stałam się zaspą zmartwień. We dnie
topię się, w nocy zaś marznę. Zmienne
są pewne, zmiany zaś żadne. We mnie
lawiny emocjonalne. Nimi się karmię,
choć się przejadłam. Wierząc w karmę,
chyba zamarznę niebawem. Całkiem
nieczuła, kim wtedy się stanę?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości