Byłaś mi letnią kroplą
studzącą wściekłe słońce.
Czerpałem ze skarbca twojego wnętrza –
– pełnego złota i bursztynów.
Znieczulony falą spokoju,
błyskami raju twojej bliskości,
gdy ginęłaś w moich ustach,
nie dostrzegłem, jak nikniesz,
jak otula cię pustka.
Ból wychylił łeb.
Na szczęście, szczęście wolnego rynku!
Nie jednaś kochanko przy mnie,
a i w komnatach monopolowego was rój.
Uwalę się w trupa, opadnę w wasze ramiona.
Nikt mnie nie dosięgnie.
Erekcjato drobnych miłostek
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości