KLAPEN PTICA
Świeci słonko, jest pogodnie,
Zdjąłem majtki, wziąłem spodnie,
Takie luźne szarawary
(mam po dziadku cztery pary!),
Niechaj ptaszek ma swobodę,
Gdy zobaczy ciało młode...
Idę sobie za dziewczyną,
Której kształty prawie płyną,
Na jej widok ptak się budzi,
Chce do światła, chce do ludzi!
Wtem odwraca się maszkara,
Z tyłu młoda, z przodu stara!
Prysnął czar, jak zgasła świeca,
Ptaszek przestał się podniecać
Uszły wzloty i napięcia
I ptak klapnął bez poczęcia!
Klapen ptica
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości