Strona 1 z 1

dyrdymaly 8. (rue dauphine)

: 2006-08-29, 20:17
autor: olga
rozwartymi ustami chwytasz zapach
dlonie przenikaja sylwetke
wnikasz chloniesz
oleista wizje seksu wlewasz w siebie
smarujesz zmysly

by nie dostrzec barwy zaslon
ich oczy twoje oczy
dziesiatki razy widzialy
i wciaz probujesz odtwarzasz
smakujesz

i szalenstwo jest w tym blekicie
twoja koszula jej spodnie
kim jestes jak smakujesz
wariujesz z jej jezykiem w ustach

: 2006-08-30, 01:09
autor: sonia
Przeprasam Olgo, ale nie, jest w nim cos co mnie porwał,jakaś pretensja.......ale to mało:)

[ Dodano: 2006-08-30, 01:10 ]
"przeprasza,jakaś" :)

: 2006-08-30, 08:32
autor: olga
Sonia, nie przepraszaj tylko pisz, jesli cos jest nie tak twoim zdaniem.
do znudzenia bede powtarzac, ze kazda opinia jest cenna.
kazda.

: 2006-08-30, 15:33
autor: wre...
heh cos w zapisie tego wiersza jest dla mnie nie tak...
ja go czytam jak relacje obserwatora, ale jezeli tak to ma byc , to sa miejsca gdzie koncowki mi nie pasuja...
takie wiersze jak ten, wole jak ktos pisze w pierwszej osobie...
przeczytalam go wiele razy ...
teraz moj odbior, to, juz nie jak obserwacja z boku, tylko jakby autor siedzial w umysle tej drugiej osoby i zdawal relacje...
heh slowa w wierszu sa ciekawe, ale nie podoba mi sie wlasnie forma relacji cudzych odczuc, bo one za imtymne sa...
to tak jakby zdradzac cudza tajemnice...
ja bym wolala te same slowa przeczytac w takim zapisie, zeby z niego wynikalo, ze to wizja kobiety o tym, co byc moze mysli ten mezczyzna...
wtedy to jest tylko jej wyobrazenie, a w tym wierszu brzmi to jak pewnik...
heh :-P

: 2006-09-06, 18:02
autor: olga
tak wre, doskonale to odebralas.
i taki byl zamysl.