O kochanku
: 2007-11-14, 03:43
Mięso jest słabe: Wieczór siedzieliśmy u mnie
ty z moim przyjacielem i ja sam jak zwykle
Oczy ci się pociły - jego wzrok niemal nie
odkrył tajemnicy (dosłownie o twój blond włos!)
Sypialnia nie daje spać, łożko wzbudza wzgardę
na myśl o tym że mieszkam ja i wy na jednym
piętrze I ciche kroki i już jesteś raptem
a później razem jemy Ty ja i przyaciel
Gdziekolwiek bym nie uciekł - prześcieradło pachnie
żoną mojego brata, druha, przyjaciela
Cokolwiek bym nie zrobił - nic się nie odstanie
zapach sie nie ulotni zmory nie odejdą
Jakkolwiek ciche kroki depczą me sumienie
drzwi ohydnej sypialni są dla niej otwarte
ty z moim przyjacielem i ja sam jak zwykle
Oczy ci się pociły - jego wzrok niemal nie
odkrył tajemnicy (dosłownie o twój blond włos!)
Sypialnia nie daje spać, łożko wzbudza wzgardę
na myśl o tym że mieszkam ja i wy na jednym
piętrze I ciche kroki i już jesteś raptem
a później razem jemy Ty ja i przyaciel
Gdziekolwiek bym nie uciekł - prześcieradło pachnie
żoną mojego brata, druha, przyjaciela
Cokolwiek bym nie zrobił - nic się nie odstanie
zapach sie nie ulotni zmory nie odejdą
Jakkolwiek ciche kroki depczą me sumienie
drzwi ohydnej sypialni są dla niej otwarte