życzliwy pan na spacer raz poszedł
wziął parasol misternie złożony
zabrał szczęście ulotne na spacer
poszedł się przyjrzeć w klatce muflonom.

życzliwy pan ma czyste sumienie
brzydzi się spotkać ludzkie przywary
idzie z uśmiechem, przystając czasem
noc go nie starszy żadnym koszmarem

życzliwy pan się niby uśmiecha
mijając przeważnie wesołych ludzi
uprzejmie donosi, nieśmiało prosi,
życzliwością na co dzień się trudni.

lilak pisze:życzliwy pan się niby uśmiecha
mijając przeważnie wesołych ludzi
uprzejmie donosi, nieśmiało prosi,
życzliwością na co dzień się trudni

Lila:)
Dla kogo, życzliwy, dla tego życzliwy.
Dla tego na którego donosi, raczej siem mnie zdaje że nie

Gacek bo to groteska jezd :)

ładnie, acz w pierwszej zwrotce powtarza się "spacer" -a myslę, że nie było to zamierzone?

pozdrowienia, Lilaku :)

elutka pisze:pierwszej zwrotce powtarza się "spacer"

tak powtarza się , ale trzeba było jakoś przewietrzyć te myśli ;)
dzięki za poczytanie :)

witaj
Lilak
To napewno jest groteska ale z cechami tragizmu.Najgorsze jest to, że takch życzliwych jest oraz więcej w naszym życiu i najbliższym otoczeniu.
Utwór o bolesnej prawdzie.Pozdrawiam serdecznie.dzięka

Boob pisze:To napewno jest groteska ale z cechami tragizmu.

takie som groteski - wyśmiewają nasze ludzkie przywary :), a jak siem chociaż przez chwile ktoś nad tym zastanowi to znaczy że pisanie ma sens ;)
dzięki za komentarz i pozdrawiam

nie bardzo się znam na poezji:P)

czy tu musi tak byc? pogubiłam się czy to celowe, czy jakiś efekt odwróconej uwagi, na reklamę gumowego drzewa ;)

życzliwy pan na spacer raz poszedł
wziął parasol misternie złożony
zabrał szczęście ulotne na spacer

sorry nie doczytałam komentarzy
już wiem

lilak pisze:noc go nie starszy żadnym koszmarem

starszy - straszy*
Poprzestawiałaś litery