Klucze w błękicie
: 2008-09-22, 22:18
Marszczę słowa na myśl o jutrze
Spowalniam oddech zyskując na czasie,
W popłochu wyskakuje na dwór
By ujrzeć światło na ziemi blacie.
Wziąłem klika liści światła
Rzucając je w pianę zielonej rosy,
Opadając tak lekko na jaśmin marmuru
Wzbiły tumany myśli nad pokosy.
Złapałem na chwilkę wiatr za grzywę
Inaczej pachniał niż wczoraj,
I klucze rozsypały się w błękicie
Na którym jeszcze wczoraj lądowały motyle.
W garści wciąż trzymam słowicze pieśni
I krótkich smyczków świerszcza kilka,
A wysoko na chmurze zadyszanej
Słońce jeszcze trochę lazur pieści.
Spowalniam oddech zyskując na czasie,
W popłochu wyskakuje na dwór
By ujrzeć światło na ziemi blacie.
Wziąłem klika liści światła
Rzucając je w pianę zielonej rosy,
Opadając tak lekko na jaśmin marmuru
Wzbiły tumany myśli nad pokosy.
Złapałem na chwilkę wiatr za grzywę
Inaczej pachniał niż wczoraj,
I klucze rozsypały się w błękicie
Na którym jeszcze wczoraj lądowały motyle.
W garści wciąż trzymam słowicze pieśni
I krótkich smyczków świerszcza kilka,
A wysoko na chmurze zadyszanej
Słońce jeszcze trochę lazur pieści.