Już idzie.
Nadszedł jej czas.
Stawia długie, rytmiczne kroki.
Nagle przystaje- ostry ból zadaje.
Znów rusza.
Nie patrzy na nic.
Kocha cierpienie.
Â?zy garściami spija.
Nie zamieni się na nic.
Gdyż przyszła, by w końcu...
zabić.
Kto to?
Moderator: Gacek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości