Kto to?
: 2008-10-16, 16:54
Już idzie.
Nadszedł jej czas.
Stawia długie, rytmiczne kroki.
Nagle przystaje- ostry ból zadaje.
Znów rusza.
Nie patrzy na nic.
Kocha cierpienie.
Â?zy garściami spija.
Nie zamieni się na nic.
Gdyż przyszła, by w końcu...
zabić.
Nadszedł jej czas.
Stawia długie, rytmiczne kroki.
Nagle przystaje- ostry ból zadaje.
Znów rusza.
Nie patrzy na nic.
Kocha cierpienie.
Â?zy garściami spija.
Nie zamieni się na nic.
Gdyż przyszła, by w końcu...
zabić.