-A kuku zegarmistrzu Dzięciole, a kuku!
-A czego mnie budzisz, zepsuta kukułko?
Nie budź ze snu zegarmistrza!
-A kuku, Dzięciole, a kuku! Zrób mi, proszę stuku puku!
Bo skrzydełka na zawiasach skrzeczą, wrony przyganiają..!
-Nie budź ze snu zegarmistrza, trybiki stają, zgrzyta..!
-A kuku, Dzięciole, a kuku! Zrób mi nowy zawias z drutu.
Kruki na gałęzi się śmieją... koguty pieją... Ja ochrypłam...
-Nie budź ze snu zegarmistrza, bo nie przyszła jeszcze kryska.
Tu zakładów jeszcze pięć, do nich zgłoś się, skoro chęć!
-A kuku, a kuku! Mistrzów różnych dosyć tutaj, a ja się o skrzydła smutam...
Nie masz chęci, stary werk... Kukać trudno, wkoło ćwierk...!
-Nie budź ze snu zegarmistrza, bo kukułek wkoło moc, a ty jeszcze dajesz głos.
Jeszcze skrzypi stare skrzydło, a mnie słuchać już obrzydło, kuku, kuku...
Zamknij dziób, bo ci zaraz skrzywię czub!
-Wrony kraczą, dziobią kruki, chcę wydawać z siebie kuku, chcę trzepotać,
budzić z rana. Zegarmistrzu, zakochana jestem w skrzydłach i w łopocie.
Napraw mnie i po kłopocie. Nie każ krakać i stać w miejscu.
Ja w zegara chcę tkwić sercu, słuchać bicia, wznosić larum...
-Inny zerknie do zegara, ja zbyt senny, jam zbyt cenny,
by kukułka do remontu narobiła mi afrontu!
-Kuku, kuku, zegarmistrzu... Nie mam więcej już pomysłu,
byś nie zaspał, byś się zbudził i nade mną się potrudził.

Nakukała prosto w ucho. Jeszcze ciemno, zegar głucho
takt wybija, skrzeczy noc, uniósł w gniewie frędzle koc.
Przykrył zegar Dzięcioł stary. Kos się wziął za czary mary,
stroi miny, dłubie w trybach, więc pokukam jeszcze chyba.
Kos się śmieje, ani chybi się udało ruszyć tryby,
ptak jak żywy ! Nielot kiwi...

ela, ty już nie masz gdzie wklejać?
nic nie słyszałam, żeby można było dostać alergii od działu erekcjato, opryszczki od wierszy, a w laboratorium spotkać się grypą

Ann,ale to jest tak głupie, że mnie sie nigdzie nie zmieściło. Tylko tutaj

*zamknij

ela, no nie wiem, czy teraz powinnam się poczuć zażenowana, że ośmielam się wklejać swoje głupawki w laboratorium? tego, co ty wkleiłaś w chlewiku akurat tak bym nie nazwała, nie będę szła w przeciwwagę, że jak głupie to fajne, ale tekst masz bardzo dobry, ma ciąg, wątek, historię, opowiada o czymś, jest zabawny, na moje oko jest doskonale porymowany i ma rytm, awersacji nie jestem pewna, jeszcze, to co ty chcesz od tego, albo gdzie w takim razie ja mam się chować (staram się nie być egocentryczna, ale najbliżej mi do siebie)

na nieszufladzie?:P)

Ann, no ku mać... taka mnie się alegoryjka napisała, a potem wydała się durna... i naprawdę nie mam do tego przekonania...
co bym chciała w tym dodać to podtytuł:
Teatrzyk Absurdalny
Jesli ktos uzna, że jest inaczej niż ja to oceniam, to przesunie do lab i tyle

Elka jak zawsze świetne.
Jedynie może tutaj cóś bym zmieniła:
"Nakukała prosto w ucho. Jeszcze ciemno*, zegar głucho
takt wybija, skrzeczy noc, uniósł w gniewie frędzle koc." - bo w sam raz tutaj ta powtórzona noc odrobinę razi.
Poza tym wyrzucilabym 'ptak jak żywy' i awersację......


gdyby byla Lilka to dopisałaby

Antyczka, na razie wzięłam to ciemno w ciemno :)
żadna mi awersacja nie wpada do głowy- ta była w zamyśle.
Lilka się nie pokazuje, to i nie pomoże.

a ja myślę ela, że jakbyś dosunęła zakończenie, tak

ptak jak żywy, nielot kiwi, lub tak

ptak jak żywy
nielot kiwi
zresztą sama wiesz najlepiej

to też byłoby świetnie, bo przy tym utworze (bardzo ci się udał), może nie trzeba po prostu szukać ptaszkiem dziury w całym ;)

Annnnnnnnnn!!!!!! Tymnie namawiasz do odejścias od formy erekcjato?????????????!!!!!!!!!!!! No to koniec świataaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!! :))

e tam, ela, to nie tak, ja tylko uważam, że nie każdy tekst nadaje się do awersacji, a może się mylę, bo ktoś wymyśli do tego jakąś i spadnę z krzesła, natomiast z drugiej strony, to fajna bajka, zabawna opowiastka, wiec po co pod nią pisać tnje

ok Ania. Robie wobec tego porządek. Bo mój węch mówi, że już nikt pomysła nie podrzuci. A ten co mnie po głowie chodzi jest tak czarny w wyrazie, że strach się bać.

ela, a powiedz jaki, bo jak ty takie arcydzieło wkleiłaś do chlewika, to może i masz w zanadrzu awersację, a w ogóle to ja protestuję, bo gdzieś zginęła po drodze banialuka, a ona tak mi się dobrze czytała, natomiast jeszcze z kolejnej strony na to patrzeć, mam ostatnio niedowład umysłowy i wątpię, żebym go rozruszała do nowego roku, już nie wiem którego, ale banialuka w szwajcarskim zegarku, to by było niedobrze?

Ann, skoro w podtytule Teatrzyk Absurdalny, to ta banialuka tylko się właściwie dubluje. No chyba żeby dać Teatrzyk Banialuka za miast Absurdalny. A ja tej aewrsacji tu nie dam, bo..... :)

oj ela no, to się umaluj, popraw włosy, napnij mięsień dwugłowy i rzuć









a potem zwiej
się wstydzić ;)
hahhah

Elka napisz, a jeśli nie zdążysz zwiać, to zakryjesz oczy rekoma i nie będzie Cie widać.

Anty-czka, Ty mi uwierz: Ty nie chcesz tego przeczytać.
A i mnie nabiału brakuje, coby wyłożyć :)

Elutka Ty mi uwierz, uwielbiam czytac zakazane

dobra, więc tu ta druga wersja. Pamiętaj, sama chciałąś:

-A kuku zegarmistrzu Dzięciole, a kuku!
-A czego mnie budzisz, zepsuta kukułko?
Nie budź ze snu zegarmistrza!
-A kuku, Dzięciole, a kuku! Zrób mi, proszę stuku puku!
Bo skrzydełka na zawiasach skrzeczą, wrony przyganiają..!
-Nie budź ze snu zegarmistrza, trybiki stają, zgrzyta..!
-A kuku, Dzięciole, a kuku! Zrób mi nowy zawias z drutu.
Kruki na gałęzi się śmieją... koguty pieją... Ja ochrypłam...
-Nie budź za snu zegarmistrza, bo nie przyszła jeszcze kryska.
Tu zakładów jeszcze pięć, do nich zgłoś się, skoro chęć!
-A kuku, a kuku! Mistrzów różnych dosyć tutaj, a ja się o skrzydła smutam...
Nie masz chęci, stary werk... Kukać trudno, wkoło ćwierk...!
-Nie budź ze snu zegarmistrza, bo kukułek wkoło moc, a ty jeszcze dajesz głos.
Jeszcze skrzypi stare skrzydło, a mnie słuchać już obrzydło, kuku, kuku...
Zamknij dziób, bo ci zaraz skrzywię czub!
-Wrony kraczą, dziobią kruki, chcę wydawać z siebie kuku, chcę trzepotać,
budzić z rana. Zegarmistrzu, zakochana jestem w skrzydłach i w łopocie.
Napraw mnie i po kłopocie. Nie każ krakać i stać w miejscu.
Ja w zegara chcę tkwić sercu, słuchać bicia, wznosić larum...
-Inny zerknie do zegara, ja zbyt senny, jam zbyt cenny,
by kukułka do remontu narobiła mi afrontu!
-Kuku, kuku, zegarmistrzu... Nie mam więcej już pomysłu,
byś nie zaspał, byś się zbudził i nade mną się potrudził.

Nakukała prosto w ucho. Jeszcze ciemno, zegar głucho
takt wybija, skrzeczy noc, uniósł w gniewie frędzle koc.
Przykrył zegar Dzięcioł stary. Kos się wziął za czary mary,
stroi miny, dłubie w trybach, więc pokukam jeszcze chyba.
Kos się śmieje, ani chybi się udało ruszyć tryby




eutanazji

Po nabiale w komentarzach zaskoczyłas eutanazją.
Też mi się podobie.

Idiotycznie - chyba pod wplywem tego nabiału - w miejce eutanazji wstawiłam 'bez viagry'

wiedziałąm Anty-czka, że wolisz pogodniejsze rozwiązania

ela, a jaki tytuł miałałoby to erekcjato?

taki jak ma

to co to w koncu jest erekcjato czy nie?
baby to sie nigdy nie dogadaja

ela, no to mogłabyś je jakoś dokończyć, dopisać, dohaftować, podszyć na okrętkę, w tym na górze, bo przecież samowolki, to ja nie mogę tutaj uprawiać, a chciałabym znaleźć dla tego erekcjato jakąś spokojną przystań:P)

Annto co jest na gorze to raczej do werszy,(a może do bajek?)
to co w komentarzach to tylko okazanie wersji alternatywnej.


Fobiak, a czy to erekcjato? To Ty sie wypowiedz- na górze wiersz (bajka), na dole próba ere. Ale to wy osądźcie czy tje, czy ntje

jesli zegarmistrz jest medykiem to tak

no bo jest

ela, erekcjato już z tego jest;)
a ten tekst przerzucić do wierszy? zmieniasz jeszcze coś?

no Ann, przerzuć do wierszy tak jak jest :) Z góry dzięki :)