1.
nawet kiedy wydaje się że gwiazdy dogasają
w moich oczach wciąż te same barwne witraże
nie ma ostateczności choć cisza wisi już w powietrzu
które tak wdzięcznie ci oddaję teraz właśnie
skondensowana w embrionie wierzę że nie istnieją
rzeczy których nie potrafię sobie wyobrazić
i jest tylko to co moje tajemne niepowtarzalne
słowa będę powtarzać moje moje słowa ja będę
powtarzać moim moim językiem
2.
usnęłam pod kamieniem z brzydkimi brzydkimi ludźmi
a oni zabili mnie bardzo bardzo brzydko polizali brzytwą
nie ma ostateczności nawet jeśli cisza wyżłobiła już kamień
bo ja tam jestem w kamiennych ścianach zbudzona
kamienna ja mocno kamienno zbudzona więc szepnij powiedz
obiecaj że słyszysz nie echo tylko mnie i już nic nie mów
więcej tylko spójrz mimo że trzaskają nieco senne
okiennice
3.
połknęłam się w krągłej pigułce nasennej ale wiesz
nie mam wcale lepszych snów – nów – znów
i jeszcze nie ma ostateczności – ości gdy tak po prostu
ze śliną po zjeżdżalni gardła zbyt gładko zsuwam się w dół
w muł straw mnie – nie – nie cicho już chcę zamknąć oczy – czy
– czy coś gra – ra – ra to pigułka –łka – łka
4.
jestem wojną ekspresją neuronów
martwe morze wylewa mi się z ust
dryfuję dryfujesz dryfujemy
to nie tu to nie tam – am
milknę już wyciągam korek
od szampana spuszczasz
głowę
5.
zobacz jak latają kruki na moim
czole zostawiają bruzdy kruczymi skrzydłami
mącą źrenice ale nawet tego jeszcze nie nazwałam
ostatecznością
ostateczność
Moderator: Gacek
Uwazam, ze jest to dobry wiersz. Wiesz dlaczego?
Zbudowałaś wysoki parkan wokół swojego ogrodu, by wyznaczyć jego granice a równocześnie pozostawiłaś kilka małych furtek dla czytelnika, by mógł wydostać się z niego na szerokie pola własnych interpretacji.
Jest to dość trudne. Tobie się udało.
Jedno czego nie mogę strawić w tym wierszu to 'polizali brzytwą' ('skondensowana w embrionie' z pewnym trudem, ale jest do przełknięcia).
Aha, gdybym miała oceniać poszczególne fragmenty punktami, to dałabym za każdy dokładnie taką ilość jakimi cyframi je oznaczyłaś. No może zawahałabym się przy 3-4.
Zbudowałaś wysoki parkan wokół swojego ogrodu, by wyznaczyć jego granice a równocześnie pozostawiłaś kilka małych furtek dla czytelnika, by mógł wydostać się z niego na szerokie pola własnych interpretacji.
Jest to dość trudne. Tobie się udało.
Jedno czego nie mogę strawić w tym wierszu to 'polizali brzytwą' ('skondensowana w embrionie' z pewnym trudem, ale jest do przełknięcia).
Aha, gdybym miała oceniać poszczególne fragmenty punktami, to dałabym za każdy dokładnie taką ilość jakimi cyframi je oznaczyłaś. No może zawahałabym się przy 3-4.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości