kotek na płocie chlipie
bo ma futerko liche
nie pił za długo mleczka
zardzewiała mu miseczka

kotek łóżeczka nie ma
nie ma też tulaska
kiedyś go przytulała
pewna ciepła grubaska

siedzi kotek na płocie
wspomina dawne chwile i
wie że gdzieś w niebie grubaska
z tęsknoty za nim wyje

samotny sponiewierany
nowego nie chciał domu
przez wrogów grubej skopany
nie skarżył się nikomu


[scroll]
[/scroll]


czekał aż wzejdzie słońce

ten grubasek to musial byc jakis krolik a wyliniale kocisko z pazernosci go zerzarlo pozbawione uczuc wyzszych. jak chcesz mozesz przerobic trzymajac sie tej koncepcji.

stachu
ty przerób, bo mnie pomyślunku brak

co ci szkodzi pierdolnac sobie wersje makabryczna? przeciez ci nie kaze rezygnowac ze stylu.