ballada o zawieszaniu czerwonych latarni
: 2009-10-27, 12:59
byt nieweso³y
nie bêdzie szko³y
dziewczyna szlocha
sk±pa macocha
za m±¿ wyda³a
czwart± zosta³a
bo pan bogaty
¿ony jak kwiaty
któr± przygarnie
wieszcz± latarnie
gdy zapalone
przed pawilonem
wybranej p³on±
byæ wielk± ¿on±
postanowi³a
ci±¿ê zmy¶li³a
krew miesi±czkowa
s³u¿±ca powie
lekarz wo³any
przepad³y plany
z³a obra¿ona
dziewczynko¿ona
g³upi± s³u¿±c±
od zimna dr¿±c±
¶mierci oddaje
lecz zemsta rajem
w±tpliwym bywa
groza prawdziwa
topiona w winie
nigdy nie minie
po pijanemu
nie wiedz±c czemu
posy³a zgrajê
katom wydaje
niewiern± ¿onê
trup powieszony
¿ale spó¼nione
niewybaczone
pozosta³ ob³êd
¿ycie wygodne
splata warkocze
dziewczê urocze
choæ buzia g³adka
smutna wariatka
¿ycie przegra³a
¿oneczka ma³a
nowa przyby³a
latarni si³a
znowu zadzia³a
domowi chwa³a
nie bêdzie szko³y
dziewczyna szlocha
sk±pa macocha
za m±¿ wyda³a
czwart± zosta³a
bo pan bogaty
¿ony jak kwiaty
któr± przygarnie
wieszcz± latarnie
gdy zapalone
przed pawilonem
wybranej p³on±
byæ wielk± ¿on±
postanowi³a
ci±¿ê zmy¶li³a
krew miesi±czkowa
s³u¿±ca powie
lekarz wo³any
przepad³y plany
z³a obra¿ona
dziewczynko¿ona
g³upi± s³u¿±c±
od zimna dr¿±c±
¶mierci oddaje
lecz zemsta rajem
w±tpliwym bywa
groza prawdziwa
topiona w winie
nigdy nie minie
po pijanemu
nie wiedz±c czemu
posy³a zgrajê
katom wydaje
niewiern± ¿onê
trup powieszony
¿ale spó¼nione
niewybaczone
pozosta³ ob³êd
¿ycie wygodne
splata warkocze
dziewczê urocze
choæ buzia g³adka
smutna wariatka
¿ycie przegra³a
¿oneczka ma³a
nowa przyby³a
latarni si³a
znowu zadzia³a
domowi chwa³a