Strona 1 z 1

no to może coś o miłości

: 2010-02-06, 11:36
autor: wwww
no to może
coś o miłości?
dziś opowiem
czy dobrze czy źle?
nie wiem

nic nie czuję
do nikogo

jestem wytrawnym
konikiem polnym
a raczej
dokładniej
precyzyjniej odrobinę
zwę się pasikonikiem

skaczę gdzie popadnie
muszę tylko
być uważanym
by nie zostać
zadeptanym

przez przypadek
przez czasownik
przez buty ciężkie
co chodzą i gniotą
zgnilizną pachnące

wonne korytarze
kalekie (….. nie wiem co tu wstawić, wstawcie coś za mnie)
pustostan widzę
kolejny (….. tu też nie wiem, więc domyślcie sobie sami)

robię naleśniki
przekładańce
kołacze
kolaże

tryby czasu mielą
nieubłaganie
mój mózg
i rozum

nie wiem
czy się ostanę

z wolna
oczy otwieram
przecieram
przeczenia „ja”

gębę spłowiałą
łzy

„czy ten pan
i ta pani?”

nie chcę wiedzieć
nie obchodzi mnie to

po co?
dla kogo?
za co?
ile będę się?

razy jeszcze całował?

baty powinienem otrzymać
i grzywnę swoją zapłacić

nie cierpię lenistwa
gnuśności
melancholii
starości

dobre jest to
dla biednych dzieci
z domu dziecka

choć nie!
błąd!
to wylęgarnia
skorpionów

senne majaki
z domu starców

pogrążam się
z wolna
w ciemnościach

skowronki nad mą głową
ćwierkają zalotnie

skąd mam ciąg?
tyle kiloton!
siły odśrodkowej
nie czuję

a powinienem?
Czy coś mnie powinno
wyjebać poza
aureolę

Auroro?
słyszysz mnie?
bo ja
słyszę Cię

twe strzały

Amor siedzi
na mym ramieniu
na drugim sowa
skośnooka małpa!

nie cierpię małp!

niecierpliwy jestem
i owszem
pędzę bimber
destyluję go
po raz kolejny

jaki smaczny!
po trzykroć wielki!
trzykrotnie
przepuszczony
roztrwoniony

nieskończony
niedokończony
niekonieczny

z wolna przemierzam
czas i przestrzeń
dokąd mam
się śpieszyć?

do Ciebie?

a cóż mi po Tobie?
leżysz co prawda
nago przede mną
na mej wątrobie

nie bój się
nic Ci nie zrobię!

wczoraj się kochałem
jestem nasycony

owiniemy się tylko
jak cukierki
z karmelem
Św. Jan od Krzyża
czeka już na mnie
ze swą drogą

podniebne szaleństwa!
czekają Cię ze mną

boże! ależ to jest
herezja!
oblubienica
i oblubieniec

cóż za symbolika
wyświechtana do granic
możliwości
absurdu!

a teraz
jakieś nietoperze
zaczynają swój lot
kolejny
nad mą głową
skąd znów one?

a! już wiem!
wszak mieszkam
w błękitnej jaskini
wraz z Traklem


odmawiam modlitwy

rzygam też razem
pijani szaleństwem
wściekle krzyczymy!
do siebie

do Ciebie też!

słuchasz mnie?
czy nie?

egoizm potężny
wypływam w dal
byle dalej od siebie
rozpościeram skrzydła

spalam się
jak Ikar
tlen zabieram
z sobą
wysysam Cię

jak z owada
wypija płyn
ustrojowy pająk

znów symbolika
metaforyka
ogromna nadciąga

kolejna burza
kolejne gradobicie
winnice! boże!
ratujcie winnice!

nie skończę chyba nigdy
jest piękne
To
falowanie i spadanie

gdzie ja jestem?
nie wiem
jebię To
myślę
samo się myśli
leje się ze mnie

zakończę więc
dziś będzie bez puenty

zawisnę
wniebowzięty
zmartwychwstały
przeklęty


za dnia jestem rozpalony
w głowie
czuję gorąco
a w nocy
pocę się cały

zmieniam koszulkę kilkakrotnie
poduszka ocieka łzami
wymięta jest niemiłosiernie
prześcieradło skopane
pościel w okropnym stanie

z rzadka pamiętam sny
na szczęście

: 2010-02-06, 12:07
autor: fobiak
tu musi antyczka bo to antyczna poezja
ja jestem drwalem, drwal nie zaliczany jest do rzemieslnikow, ale jak sie przyloze jeszcze do tego tekstu, to bedzie poznac moja reke i twoje wypociny przesiakna mna tak, ze wszystko w kolo ciebie bedzie smierdzialo fobiakiem, moje pierwsze badziewia poswiecilem wlasnie mojemu zawodowi, tu nie ma tak duzo do obciosywania jak w poprzednich tekstach

: 2010-02-06, 12:12
autor: wwww
Dobrze, nie ciosz, widzę jeszcze dużo niedoróbek, ale niech pozostanie, tak jak jest. Tamte Twoje poprawki bardzo mi się podobały. Lepiej widzę swe błędy.


Fobiak jesteś ..... no nie powiem kim jesteś. Ale jak mnie nie będziesz jebał, to ja nie będę jebał Ciebie. Co wtedy zrobimy? Już się nudzę, na samą myśl o tym, robi mi się słabo.

: 2010-02-06, 12:16
autor: fobiak
pedalem?

mam dalej zgadywac?

: 2010-02-06, 12:18
autor: wwww
pudło i to tak wielkie pudło

jak jakaś puderniczka

stara lampucera

uliczna dziwka

wielka "pizda" jakaś

o jakiej niedawno marzyłeś