pracochola
: 2010-03-24, 10:02
pobudzony
świt ranny
matko boska!
nowy
kurwa!
dzień
dobry
dziś
nam
nastał
war met
orno
ryto sztuka
arcydzieła
rękodzieła
ludowe
spółdzielnie
rzemiosła
cechy
charakterystyka
krzemiennej
postaci
ekspedientki
chętnej
rozmownej
wesołej
trochę zaspanej
stukniętej
zaraz po 6-ej
bułki
mleko
i masło
głód?
a co to?
o nim
nic nie wiem
opuchnięty
nie wchłaniam
do koszyka
wkładam
chuja
pizdę
pierdolę
zjadam
w pracy
trud
lenistwo
marsy
lays’y
czołem
kanta
biurka
napierdalam
spokojnie
bez złości
miłości
nie szkodzi
czekam
na kolana!
śrubko
nakrętko
deklu
czego?
wykładu
katedry
boskości
dr faustusa
św. faustyny
fantazji
wizji
potrzeba?
czekaj
ssij
obciągaj
guzik
pas
full wypas
maybach
fuga cienia
konradzie!
kurewstwa?
dziadostwa?
improwizacji?
wallenia?
świętojebliwej?
boskiej negacji?
nasienia?
z ust wycieka
słowo
zapłodnienie
miliardy
miliardy miliardów
dziwek łyka
mnie i ciebie
panie daj nam
dzisiaj
estetycznie
etycznie
patrzę
płaczesz?
pracuj!
pracuj!
może
w końcu
zarobisz na loda
ps. Fobiak, a weź no mi powiedz taką rzecz. Niby zajmujemy się tu trochę pięknem, estetyką, „wzniosłymi sprawami”, a kurwa! właśnie spojrzałem na skarpetki i okazuje się, że jedna jest czarna, a druga brązowa. Dlaczego nie przykładam wagi do swojego wyglądu? Przecież powinno mi chyba, do kurwy nędzy!, choć trochę na nim zależeć. A nie zależy. Chodzę ubrany jak dziad, jak dres i w ogóle mi to nie przeszkadza. Jak to jest?
świt ranny
matko boska!
nowy
kurwa!
dzień
dobry
dziś
nam
nastał
war met
orno
ryto sztuka
arcydzieła
rękodzieła
ludowe
spółdzielnie
rzemiosła
cechy
charakterystyka
krzemiennej
postaci
ekspedientki
chętnej
rozmownej
wesołej
trochę zaspanej
stukniętej
zaraz po 6-ej
bułki
mleko
i masło
głód?
a co to?
o nim
nic nie wiem
opuchnięty
nie wchłaniam
do koszyka
wkładam
chuja
pizdę
pierdolę
zjadam
w pracy
trud
lenistwo
marsy
lays’y
czołem
kanta
biurka
napierdalam
spokojnie
bez złości
miłości
nie szkodzi
czekam
na kolana!
śrubko
nakrętko
deklu
czego?
wykładu
katedry
boskości
dr faustusa
św. faustyny
fantazji
wizji
potrzeba?
czekaj
ssij
obciągaj
guzik
pas
full wypas
maybach
fuga cienia
konradzie!
kurewstwa?
dziadostwa?
improwizacji?
wallenia?
świętojebliwej?
boskiej negacji?
nasienia?
z ust wycieka
słowo
zapłodnienie
miliardy
miliardy miliardów
dziwek łyka
mnie i ciebie
panie daj nam
dzisiaj
estetycznie
etycznie
patrzę
płaczesz?
pracuj!
pracuj!
może
w końcu
zarobisz na loda
ps. Fobiak, a weź no mi powiedz taką rzecz. Niby zajmujemy się tu trochę pięknem, estetyką, „wzniosłymi sprawami”, a kurwa! właśnie spojrzałem na skarpetki i okazuje się, że jedna jest czarna, a druga brązowa. Dlaczego nie przykładam wagi do swojego wyglądu? Przecież powinno mi chyba, do kurwy nędzy!, choć trochę na nim zależeć. A nie zależy. Chodzę ubrany jak dziad, jak dres i w ogóle mi to nie przeszkadza. Jak to jest?