oddalenie

poezja rymowana, wolny wiersz, nierymowana, oda, sonety, treny hymny itp.

Moderator: Gacek

dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

oddalenie

Post autor: dean »

nie będziemy pisać wierszy
o wodzie co leci z kranu
ani tych o samotności
szarym dymie z papierosa
albo że bardzo chce się żyć

będziemy milczeć jak wtedy
gdy czasu było żal na sen
zapomnimy słów na pamięć
rano kawa i świeży chleb
w niedzielę spacer później film

tylko jeszcze trochę świata
trzeba podpalić poczekać aż
na lewą stronę przewlecze się
nie będziemy pisać wierszy
że rozpacz że czai się śmierć
kot ka

Post autor: kot ka »

widzę, że Walden i jego wiewiórki jednak pociągają bardzo
podoba mi się szczególnie podpalanie świata
ale
czy to musi tak być (metoda, kurwa mać!)
że wszędzie jest po pięć wersów?
no i widzisz
bo ten ostatni to może spłyca
to fantastczne przewleczenie się świata na drugą stronę

tylko mi nie daj po ryju









wierszem :lol:
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

wiesz, to miał być taki sobie wierszyk bez zbędnej napinki... prosty przekaz, trzy strofy po pięć wersów (gdzieś-tam w człowieku pozostaje potrzeba porządku nawet jeśli w głowie ma strukturalny burdel) z zamiarem bycia ośmiozgłoskowcem, ale w pewnym momencie fraza pognała w dziewięć zgłosek i trudno... niechaj tak będzie... ot, wierszyk w siedem minut, dwadzieścia cztery sekundy... a treść... cóż treść...
kot ka

Post autor: kot ka »

dean pisze:będziemy milczeć jak wtedy
gdy czasu było żal na sen
piękny fragment, przypomina mi stan, a raczej wiek - jakieś kilkanaście lat wstecz, piękny wiek:)
dean pisze:ano kawa i świeży chleb
w niedzielę spacer później film
no właśnie
zazwyczaj to trudne do osiągnięcia

pytanie
dlaczego

???
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

chodzi o ontologiczne "dlaczego?"
czy też dotyczy to "dlaczego?" stwierdzenia, że zazwyczaj jest to trudne do osiągnięcia?

bo jeśli o pierwsze chodzi, to nie wiem...
a jeśli o drugie - ciśnie mi się odpowiedź: "bo to niejebajka"...
kot ka

Post autor: kot ka »

dean pisze:"bo to niejebajka"...
to chyba zazwyczaj tylko jebajka
może właśnie dlatego
tak trudno osiągnąć prost (o:a) tę

a kiedy mnie rucha wiersz
to lubię ontologicznie
:-D
Awatar użytkownika
cebreiro
Posty: 275
Rejestracja: 2008-07-12, 13:24
Kontakt:

Post autor: cebreiro »

siegnelam sobie ostatnio wspominkowo do niejakiego zespolu De Mono, o tekstach prostych, romantycznych, ale jakos mimo tej nuty niekoniecznie banalnych na wskros, i tak jak sobie posluchalam i czytam teraz Twoj wierszyczyczek, to powiedz mi dziecie dlaczego ten peel taki tu autystyczny jest, flagamtyczno- autystyczny, chociaz to sie momentami wyklucza. Ale interpretacyjnie wyglada to tak, jakbys usilowal ozywic te swoje wersunie, robiac niebywale wrazenie na koncu, uzywajac jakze przerazajacego i przewrotnego, tchnacego rynsztokiem, chodnikiem i rozprutymi zylami, slowa: smierc.

chcesz kogos przestraszyc?
szara eminencja
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

błagam Cię... tylko nie de Mono:
A kiedy przyjdzie na ciebie czas,
a przyjdzie czas na ciebie,
porwie cię wtedy do góry tak,
wysoko cię uniesie,
lecz nagle możesz zacząć spadać w dół.

masakra... królestwo obciachu... jeszcze raz mi wyjedziesz z takimi fascynacjami muzycznymi, to zostaniesz poddana egzorcyzmom...

a peel... peel wkracza w smugę cienia, to i autystyczno-flegmatyczny się robi...

cóż mogę Ci o użyciu w wierszu słowa „śmierć” powiedzieć, Ptysiu z Kremem... w pierwszej strofie mamy o chęci życia, to klamerka śmiertelna wydawała mi się jak najbardziej na miejscu... rozumiesz - dla zachowania równowagi w przyrodzie...
natomiast określenia, których użyłaś, Krówko Ciągutko, względem tego pojęcia... (przerazajace, tchnace rynsztokiem, chodnikiem i rozprutymi zylami)... jakżesz to stereotypowe postrzeganie... śmierć to taka przyjazna burdelmama, co wychodzi na przedsionek przybytku i zaprasza: „no chodź, chodź... będzie ci dobrze” :)
Awatar użytkownika
cebreiro
Posty: 275
Rejestracja: 2008-07-12, 13:24
Kontakt:

Post autor: cebreiro »

na upartego lepsza krowka ciagutka niz mordoklejka, ale nie bede sie czepiac,
tak czy owak przy swoim pozostane, ta smierc to na sile odrobine, zreszta...w kwestii samego komponowania wierszy czy nie lepsze jest nie nazywac rzeczy po imieniu, a zdac sie na opisowosc?
w zasadzie negowane sa wierszyczyczki o tresci:

moja milosc do ciebie
jest jak powiew wiatru
ktory orzezwia moje serce
i nieszczesliwa dusze

w tym wypadku smierc mimo ze pojecie pejoratywne ma podobne brzmienie, krotko mowiac jesli juz tracisz sile rozpedu i chcesz podniesc prawa powieke czytelnika, to opisz a nie nazywaj, przynajmniej bedziesz mial na koncie zabieg stylistyczny, bo raczej nie do przebicia jest wiersz A. Pawlaka "I smierc, wiele smierci..."


































radioaktywny promyczku
szara eminencja
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

cóż, zdaje się, że faktycznie pozostaniemy każde przy swoim... "śmierć" nie miała tu nikogo napierdalać kosą po oczach... wierszyk (jak sama byłaś łaskawa zauważyć) ma tempo flegmatyczne, pisany był z założenia bez akrobacji stylistycznych, więc nie czułem się zobowiązany do bawienia się frazą... zapytałaś też: "czy nie lepsze jest nie nazywac rzeczy po imieniu, a zdac sie na opisowosc?"... to zależy kiedy... w jednym wypadku przemawia dosłowność, w innym - opisowość... w tym akurat chodziło nawet nie tyle o dosłowność, co o "powrót do języka, w którym słowa znaczą dokładnie tyle co znaczą"... jak widać - tym razem się nie udało... nie deprecjonowałbym jednak prostych przekazów - tak jak starasz się czynić dając te cztery pensjonarskie wersy... jeszcze się wczytam w wiersz Pawlaka (na razie widzę, że w porównaniu z tym drobiazgiem powyżej, to to jest epopeja), natomiast obce jest mi myślenie typu: "po Star Wars nie warto kręcić filmów s-f, bo SW są nie do przebicia..." - wiesz, gdyby tak to rozpatrywać... najpierw nie byłoby niczego do napisania po Homerze, a później po Szekspirze, a później po Rimbaud, a później po Eliocie... nie żebym pretendował do czegokolwiek - mówię tylko o tym rodzaju argumentacji...
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości