młyńskie tryby cierpliwie gryzą ziarna
biegaliśmy w cieniu tych samych drzew
obok ruchliwe szos niosły warkot maszyn
czasem stawialiśmy nieporadne domki z potrzaskanych azbestowych płyt
świat miał wewnętrzny porządek prosty do wystukania rytm
cztery kierunki marszu dwie pory dnia trzy posiłki
filmy dla dorosłych za ścianą i bajki dla dzieci
zwierzęta zrzucały sierść przed zimą szybko obrastały nową
o ile łatwiej było przez dziurkę w uchu przewlec słońce
oczy zatrzasnąć na mroźny wiatr
słuchać o czym skrzypią gałęzie gdy prąd śpi w martwych żarówkach
szkoda że walizki i buty tak szybko zniecierpliwiło czekanie
język elfów stępi się na kamieniach wyschły farby i znaki
zacząłeś unikać miejsc widzeń
tłumaczyć spóźnienia wędrówką zamorskich ptaków
wreszcie zniknąłeś w jednym z przedziałów światła
tak zwyczajnie bez echa bez cienia bez śladu
* 'przyjaciel jest lekarstwem życia' Cyceron
Amicus vitae medicamentum*
Moderator: Gacek
ten wierszyk po drobnych korektach wygląda teraz tak
amicus vitae medicamentum *
biegaliśmy w cieniu tych samych drzew
obok ruchliwe szosy niosły warkot maszyn
czasem składaliśmy szałasy z potrzaskanych azbestowych płyt
świat miał wewnętrzny porządek prosty do wystukania rytm
cztery kierunki marszu dwie pory dnia trzy posiłki
filmy dla dorosłych za ścianą i bajki dla dzieci
zwierzęta zrzucały sierść przed zimą szybko obrastały nową
o ile łatwiej było przez dziurkę w uchu przewlec słońce
oczy zacisnąć przed mroźnym wiatrem
słuchać o czym skrzypią gałęzie gdy prąd śpi w martwych żarówkach
szkoda że walizki i buty tak szybko zniecierpliwiło czekanie
wyschły farby zatarły się znaki
zacząłeś unikać miejsc widzeń
tłumaczyć spóźnienia wędrówką zamorskich ptaków
wreszcie zniknąłeś w jednym z przedziałów światła
zwyczajnie bez echa bez cienia bez śladu
amicus vitae medicamentum *
biegaliśmy w cieniu tych samych drzew
obok ruchliwe szosy niosły warkot maszyn
czasem składaliśmy szałasy z potrzaskanych azbestowych płyt
świat miał wewnętrzny porządek prosty do wystukania rytm
cztery kierunki marszu dwie pory dnia trzy posiłki
filmy dla dorosłych za ścianą i bajki dla dzieci
zwierzęta zrzucały sierść przed zimą szybko obrastały nową
o ile łatwiej było przez dziurkę w uchu przewlec słońce
oczy zacisnąć przed mroźnym wiatrem
słuchać o czym skrzypią gałęzie gdy prąd śpi w martwych żarówkach
szkoda że walizki i buty tak szybko zniecierpliwiło czekanie
wyschły farby zatarły się znaki
zacząłeś unikać miejsc widzeń
tłumaczyć spóźnienia wędrówką zamorskich ptaków
wreszcie zniknąłeś w jednym z przedziałów światła
zwyczajnie bez echa bez cienia bez śladu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości